NA ANTENIE: MELODIA/SANAH
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Jak jest z dostępnością do maseczek?

Publikacja: 15.04.2020 g.10:23  Aktualizacja: 15.04.2020 g.10:43
Poznań
Gościem Kluczowego Tematu był polityk Lewicy Marcin Staniewski, który jest też farmaceutą i aptekarzem.
maski maseczaki maska maseczka - Pixabay
Fot. Pixabay

Łukasz Kaźmierczak: Aptekarze nie mogą narzekać na ruch?

Marcin Staniewski: To prawda, ale to nie jest istotą tego problemu. Pracując 20 lat, naprawdę nie pamiętam takiej sytuacji, zresztą starsi farmaceuci również nie pamiętają.

Chodzi o dostępność leków, czy raczej chodzi o warunki pracy?

Chodzi o warunki pracy, trzeba zachować szczególne środki ostrożności. Jeśli chodzi o dostępność to sytuacja już się unormowała. Na początku mieliśmy zwyżkę zakupową, przewijało się wielu pacjentów, co było dosyć uciążliwe. W tej chwili sytuacja, jeśli chodzi o leki jest stabilna, pacjenci są już spokojni, nie kupują na zapas. Mamy problem tylko i wyłącznie odnośnie maseczek, rękawiczek - tych środków ochrony osobistej.

Pan ma maseczki na stanie?

Mamy kilka służbowych, ale jeśli chodzi o maseczki dla pacjentów, to w tej chwili mamy przerwę w dostawie, ale myślę, że dziś czy jutro one się ponownie pojawią.

A w innych poznańskich aptekach?

Mamy ponad 400 aptek w Poznaniu, sytuacja nie jest aż tak trudna. W większości aptek posiadamy maseczki chirurgiczne, jednorazowe. Pacjenci kupują po kilka, czy kilkanaście od razu. Zanim hurtownie uzupełnią również swoje stany, czasami bywa kłopot.

Czy są jakieś ograniczenia? Na przykład nie sprzedajecie 100 sztuk maseczek?

Nie ma ograniczeń, poza przypadkiem, kiedy mamy podejrzenia, że ktoś kupuje w innych celach, niż na użytek własny, czy najbliższej rodziny.

A ciężko dostać na rynku? Myślę o hurtowniach: maseczki, rękawice.

Jeśli chodzi o hurtownie farmaceutyczne to jest to nadal trudność. Nie ma płynności. Tak, jak pozostałe leki zostały uzupełnione, pacjenci są już zaopatrzeni, ale jeśli chodzi o środki ochrony osobistej, to jest trochę chodzenie, pytanie, od apteki do apteki, niektórzy mają rękawiczki, inni mają same maseczki. U nas zostały tylko same maseczki.

Jest jeszcze Internet. Zamówiłem rękawice przed jedną z aptek stacjonarnych, która działa w Białymstoku i przesłali.

Pamiętajmy również o tym, że seniorzy mniej korzystają z Internetu. Młodsi rzeczywiście mogą poratować się Internetem. Zakupy takie są bezpiecznie pomimo obaw starszych.

Jak pan, jako praktyk ocenia przepis, który jutro wchodzi w życie, dotyczący obowiązku noszenia maseczek?

Już od dwóch tygodni mówię, że podstawą jest ograniczone zaufanie wzajemne. Uważam, że od dawna to powinno wejść w życie. Nasi klienci będą przychodzić w maseczkach, bo my też nie wiemy, kto do nas przychodzi. Dla nas jest to sytuacja bardziej komfortowa. Kiedy nie mamy kombinezonów ta zmiana jest dla aptekarzy bardzo ważna.

Pan był autorem takiego apelu, w którym prosił pan klientów, żeby nosić maseczki, te szyby, które macie zamontowane, nie ratują was przed ewentualnym zakażeniem?

Szyby są do wysokości ok. 1 metra, a cała ta przestrzeń ponad jest otwarta, stąd maseczki są z naszej perspektywy ważne. Teraz będziemy apelować do osób chorych, by prosiły te zdrowe o kupienie leków, żebyśmy jak najmniej się zarażali i, żebyśmy my-aptekarze mogli wykonywać swoją misję jak najdłużej.

Trochę robi się kwadratura koła, bo żeby wejść do apteki trzeba mieć maseczkę, ale wchodzi się po to, żeby kupić maseczkę.

Tak, oczywiście. Ale ja będę powtarzał, że jeżeli ktoś jest np. chory, to może poprosić kogoś z rodziny. Jeżeli aptekarz zachoruje to apteka będzie musiała być zamknięta na 14 dni, co też będzie dyskomfortowe dla pacjentów.

Ceny mocno poszły w górę?

Jeśli chodzi o środki ochrony osobistej to ceny poszły mocno do góry. To nie jest kwestia aptekarzy, ale hurtowni i producentów...

... Każdy chce zarobić?

Sytuacja jest trudna, ale nie chodzi o ogromne zarobki, zawsze ufam, że takie sytuacje się nie dzieją. Zostały zniesione wszystkie rabaty przy zakupach dla aptek, stąd ceny dla pacjenta są trochę wyższe. W związku z tym, że to produkt deficytowy, musimy sprowadzać też z innych części świata. Nie jesteśmy w stanie zaopatrzyć całego rynku z własnej produkcji. Gdyby państwo zareagowało wprowadzeniem stałej ceny, to byłoby trochę lepiej. Taka sytuacja nigdy nie miała miejsca, trudno więc mieć do kogoś pretensje. Na przyszłość będziemy wiedzieli, że w przypadku środków ochrony osobistej trzeba wprowadzić sztywne ceny. Może wystarczyłoby podawać numer PESEL i odbierać kilka maseczek?

O co jeszcze pytają klienci - oprócz rękawiczek i maseczek?

Pytają o leki, które przyjmują, o leki dla przewlekle chorych, czy jesteśmy w stanie utrzymać ciągłość tych dostaw...

Jesteście w stanie?

Tak, na bieżąco. Był taki tydzień, gdzie były nadmierne zakupy. Teraz wszystko odbywa się normalnie. Czasami trzeba skorzystać z zamiennika, natomiast na chwilę obecną nie stanowi to problemu.

A środki przeciwzapalne, przeciwgorączkowe? Na początku pandemii był z nimi kłopot.

Półki są pełne, nie stanowi to problemu. Były takie dni, że najpierw były ibuprofeny wykupione, później paracetamole, ale to bardzo szybko zostało uzupełnione. Można wejść o każdej porze do apteki i te leki są.

Nie powinniśmy kupować leków na zapas?

Zdecydowanie nie kupujemy leków na zapas, może z wyjątkiem tych dla przewlekle chorego, bo taka osoba musi mieć zapas tych leków, żeby był spokojny. Jeśli chodzi o pozostałem leki, proszę pamiętać, że leki to nie środek spożywczy, to ma leczyć. Nie ma problemu z otrzymaniem leków w aptekach. Tu jesteśmy spokojni, ale środki ochrony osobistej przydałyby się również dla farmaceutów.

http://radiopoznan.fm/n/QOmKEB
KOMENTARZE 0