NA ANTENIE: FA NA NA NA/SOYKA, YANINA I KOMPANIA
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Politolog: Platforma Obywatelska ma problem z wymyśleniem siebie na nowo

Publikacja: 06.08.2020 g.11:02  Aktualizacja: 06.08.2020 g.11:35
Poznań
Gościem porannej audycji Radia Poznań "Kluczowy Temat", był politolog z Uczelni Łazarskiego Artur Wróblewski.
artur wróblewski - Screen Telewizja Republika
Fot. Screen Telewizja Republika

Roman Wawrzyniak: Dziś o godzinie 10 rozpocznie się Zgromadzenie Narodowe, wobec którego Andrzej Duda złoży przysięgę i rozpocznie drugą kadencję na stanowisku Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Porozmawiajmy o samym zaprzysiężeniu – dlaczego jest to ważne dla naszej państwowości?

Artur Wróblewski: Jest to pewnego rodzaju rytuał, który stanowi część naszego dziedzictwa i tożsamości politycznej i z tego powodu ta uroczystość podniosła, o wysokiej randze, jest zarazem nawiązaniem do tego co było w przeszłości, do pewnej ciągłości naszej państwowości. Z tego powodu, po orędziu do połączonych izb Sejmu i Senatu, prezydent złoży kwiaty pod tablicami upamiętniającymi prezydentów II Rzeczpospolitej z przeszłości, sprzed ponad 70 czy właściwie prawie 100 lat: prezydenta Gabriela Narutowicza, niestety zamordowanego przez pana Niewiadomskiego w okolicznościach dramatycznych, które już wtedy wskazywały na naszą polaryzację. Często jestem na Cmentarzu Powązkowskim i widzę świeże kwiaty na grobie zabójcy pierwszego polskiego prezydenta; ale również prezydenta Wojciechowskiego, prezydenta Mościckiego, także tutaj mamy nawiązanie historyczne. Poza tym będzie uroczysta msza w południe w Archikatedrze Św. Jana prowadzona pod przewodnictwem Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, arcybiskupa Gądeckiego, będzie też odebranie informacji od komendantów służby ochrony państwa i komendanta garnizonu warszawskiego – przed mszą, po godzinie 11, po wystąpieniu przed Zgromadzeniem Narodowym. Później natomiast będzie przemówienie prezydenta Andrzeja Dudy na temat obronności na Placu Piłsudskiego i objęcie ponownie zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi. To godzina 15:30 – arcyważne wydarzenie.

Minister prezydencki Krzysztof Szczerski mówił tak o dzisiejszym wystąpieniu prezydenta: „To wychodzi ze stanu obecnego, ale będzie przede wszystkim pewnym zarysowaniem długofalowej wizji, celów, które mają być zrealizowane przez kolejne lata”. Czego pan się spodziewa, co powie prezydent?

Opowie o swojej wizji. Na przykład polityki społecznej – w duchu solidaryzmu społecznego i społecznej gospodarki rynkowej – my rozwijamy politykę w taki sposób od kilku lat. Przypomnę, że nie dziwmy się, że jest 500 plus, nieładnie jest to nazywać rozdawnictwem i rzucaniem ochłapów komuś, bo chociażby „kindergelt” w Niemczech jest już od kilkudziesięciu lat. Tam w ogóle od wojny prowadzą zasady „ordo-liberalizmu”, szkoły fryburskiej, żeby redystrybuować w kierunku biedniejszych i słabszych. Polska polityka społeczna jest nie tylko realizacją Art. 20. Konstytucji RP, ale też powielaniem w pewnym sensie polityki społecznej od naszych bogatszych, zachodnich sąsiadów. Dowiemy się też na temat wizji obronności polskiej – podpisane dwa dni temu zostało wzmocnienie deklaracji obronnej z Amerykanami. Będzie dowództwo wysuniętego korpusu, a nie tylko dywizyjne w Poznaniu, sprzed dwóch czy trzech lat. Dowiemy się na temat tego co będzie nowego, ale tu raczej będzie kontynuacja, bo prezydent jest nam znany. Być może teraz będzie bardziej asertywny, niezależny, bo nie będzie już mu należało na poparciu politycznym tej partii, czy tego środowiska politycznego.

Ale z drugiej strony będzie mu zależało na wiarygodności wobec wyborców, którzy na niego postawili. Będzie to zapewne kontynuacja tego, co pojawiło się w przemówieniach programowych. Pytam jednak o nowości. Spodziewa się pan czegoś nowego?

Wydaje mi się, że na sensacje nie ma co liczyć, dlatego, że pewne tematy były już pootwierane. Nie zadziała na nas współpraca z Amerykanami, albo zniesienie wiz, program socjalny, chyba, że powie, iż przypilnuje programu Mieszkanie+, programu, który nikomu w Polsce nie wyszedł, czy też zaskoczyłby, gdyby podniósł współpracę z Amerykanami, z zakresu sektorów obronnych w super nowych technologiach, wtedy można z podziwem patrzeć na tego typu orędzia.

Później ma być kilka ważnych uroczystości, o których pan wspominał, ale to drugie przemówienie, chyba niezwykle ważne, będzie na Placu Piłsudskiego. Ono ma dotyczyć bezpieczeństwa i organizacji wojska.

Dokładnie. Wcześniej prezydent przejmie przewodnictwo w kapitułach orderu Orła Białego i to jest też istotne. Będziemy słuchali wystąpienia na temat obronności i też tutaj zostały już zrealizowane nowe koncepcje obronno-polityczne Polski, rozwijające nasze zdolności obronne, chociażby rozwinęliśmy inicjatywę Trójmorza, wzmocniliśmy Grupę Wyszehradzką, współpracując chociażby w Unii Europejskiej w kontekście budżetu, na podstawie grupy działa Grupa Przyjaciół Polityki Spójności, stworzyliśmy Trójkąt Lubelski kilka dni temu, o którym zapominamy, a to koncepcja współpracy ukraińsko-litewsko-polskiej. Jak popatrzymy na instrumenty współpracy regionalnej, to my realizujemy to, o co zabiegał 100 lat temu wybitny intelektualista Alfred Bocheński, chociażby w swojej książce o racji stanu, ale też książce „Między Niemcami a Rosją”, gdzie zachęcał, żebyśmy budowali politykę – nawet polską doktrynę Monroe – jak z Niemcami mamy dobre relacje, to z Rosją lekki antagonizm może wtedy, żeby równoważyć Francję, i tak dalej. Proszę zobaczyć: mamy dobre relacje z Niemcami, jesteśmy w NATO i Unii Europejskiej, jesteśmy w dobrych relacjach ze Stanami Zjednoczonymi, to jest nowe – o czym Bocheński nie wiedział. Mamy lekki antagonizm z Rosją, ale myślę, że tutaj też się sprawy dobrze potoczą. Mamy dobre relacje ze Słowakami, Czechami, Węgrami i Ukrainą, co nam równoważy stosunki z Rosją. Proszę zauważyć, że mamy książkowe realizowanie pewnych zamysłów sprzed kilkudziesięciu lat.

Skomentuje pan zachowanie Rafała Trzaskowskiego, który zadeklarował, że nie weźmie udziału w zaprzysiężeniu prezydenta? Czy nie popełnia błędu?

Moim zdaniem popełnia błąd. Polacy są coraz bardziej dojrzali i lubią polityków myślących propaństwowo. Komu korona spadnie, dlatego, że uczestniczy w zaprzysiężeniu prezydenta i w uroczystościach w archikatedrze, ale przede wszystkim w Zgromadzeniu Narodowym, czy na Placu Piłsudskiego słuchać o obronności. To jest przecież rytuał. Polityki nawet opozycji powinien w tym politycznym akcie, przedstawieniu wręcz, tak jak amerykańscy politycy, uczestniczyć. W rytuałach uczestniczą politycy opozycyjni w Wielkiej Brytanii i budują gabinet cieni. Trzeba być konstruktywną opozycją, a nie obrażać się na werdykt obywateli, 10 milionów, którzy głosowali na Andrzeja Dudę. Pamiętajmy, że są politycy, lewicy, z PSL-u, którzy mówią, że będą uczestniczyć. Oczywiście mamy też byłych prezydentów, czy też pana Millera, Cimoszewicza, pana Hołownię, Ewę Kopacz, Bronisława Komorowskiego, którzy odmówili.

Ale będzie Aleksander Kwaśniewski.

Trzeba pokazać ciągłość – możemy nie podzielać poglądów, ale się szanujemy i pamiętajmy, że ten kto dzisiaj rządzi, za trzy i pół roku może nie rządzić w Sejmie, a za pięć lat w Pałacu Prezydenckim będzie nowy lokator i nieładnie się tak obrażać. To pokazuje nasze pieniactwo sarmackie, z którego musimy wyrosnąć, bo w XVIII w., czy nawet XVI, od czasu końca Jagiellonów, zaczęło nam to przeszkadzać i straciliśmy niepodległość. Chociażby pani Maria Zielińska z UW pięknie opisuje to w książkach XVIII-wiecznych o Poniatowskim, Czartoryskich i polityce rosyjskiej – jak traciliśmy naszą niepodległość. Nie popełniajmy takich samych błędów.

Mnie zainteresował fragment wypowiedzi redaktora „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, gazety Niemieckiej, która wspiera opozycję w Polsce i pisze tak: „sukces Dudy nie jest wynikiem manipulacji czy nadużycia władzy, czy polityki społecznej, która poprawiła życie wielu Polaków. Sprzeciw ze strony obozu pokonanego Rafała Trzaskowskiego, wydaje się mieszaniną politycznego zagubienia i braku umiejętności przegrywania.”

Ja podpisałbym się pod tym tekstem. Od początku uważam, że po stornie opozycji, Platformy Obywatelskiej, mimo, że jest platformą i jest obywatelska. Proszę zobaczyć, jakie zagubienie mamy, była podmiana kandydata na prezydenta, bo nie wyszło z pierwszą kandydatką, a teraz mamy tworzenie przez wiceszefa partii jakiegoś ruchu obywatelskiego, a przecież partia, której wiceszefem jest Trzaskowski, ma w nazwie obywatelska, na bazie tej próbuje się tworzyć ruch. To pokazuje zagubienie i niezręczność pewną, to tak, jakby w 1980 roku czy 1989, Gierek, a Jaruzelski później, ogłosili PZPR masowym ruchem obywatelskim. To nie byłoby wiarygodne. Ja się zgadzam, że przede wszystkim polityka społeczna oraz pewna wizja obronna polityczna Polski w przymierzu ze Stanami Zjednoczonymi, zadziałały na elektorat, dlatego 6 razy wygrywa już rządzący obóz prawicy, a opozycja, cała, nie tylko Platforma Obywatelska, ma problem z wymyśleniem siebie na nowo. Pan Hołownia niestety jest trochę bardziej showmanem, dzisiaj słyszałem, że będzie robił inicjatywę „Zapraszamy do pokoju”, będzie robił rozmowy z sąsiadami. To trochę wygląda na dziecinadę, żeby nie powiedzieć ostrzej, żenadę.

http://radiopoznan.fm/n/33nAKj
KOMENTARZE 0