NA ANTENIE: DON'T YOU (FORGET ABOUT ME)/SIMPLE MINDS
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Powstanie Wielkopolskie jest mało widoczne w kulturze wysokiej

Publikacja: 27.12.2023 g.10:12  Aktualizacja: 27.12.2023 g.13:30
Poznań
Mówił o tym w porannej rozmowie Radia Poznań dyrektor Teatru Muzycznego w Poznaniu. "Lubimy uprawiać martyrologię wokół historii i to zwycięskie powstanie ciężej się nieco przebija" - tłumaczył Przemysław Kieliszewski.
irena sendler sendlerowa kieliszewski kite - Leon Bielewicz - Radio Poznań
Fot. Leon Bielewicz (Radio Poznań)

Być może to jest też cały czas tak, że my w tym podziale pozaborczym jednak jesteśmy. Być może troszeczkę ta główna narracja wychodzi, w Polsce cały czas mamy jednak to państwo mocno scentralizowane i pewne ważne wydarzenia, które dzieją się w Warszawie, przebijają się ogólnopolsko i to, co dzieje się lokalnie, nie zawsze te narracje potrafią być docenione

- mówił Kieliszewski. 

Główne obchody 105. rocznicy wybuchu Powstanie Wielkopolskiego dziś w Poznaniu o 16:40 przed pomnikiem Powstańców Wielkopolskich. 

Będzie też akcent kulturalny z udziałem artystów Teatru Muzycznego. O 18.30 na placu Kolegiackim rozpoczną się Śpiewanki Powstańcze. Na scenie pojawi się około 40 poznańskich artystów. Każdy będzie się mógł dołączyć do śpiewania. Na miejscu będą rozdawane darmowe śpiewniki. Teksty piosenek zostaną również wyświetlone na telebimie.

Poniżej cała rozmowa:

Cezary Kościelniak: Dziś 27 grudnia - rocznica wybuchu Powstania Wielkopolskiego, ze mną w studiu w poświątecznym poranku dr Przemysław Kieliszewski - dyrektor Teatru Muzycznego w Poznaniu. No właśnie skoro o tej rocznicy mowa, to trzeba powiedzieć, że pański teatr, ta stara siedziba, znajduje się blisko pomnika Powstańców Wielkopolskich, w jakimś sensie spektakl Paderewski też nawiązywał do powstania, można powiedzieć, że pana teatr jest blisko symboliki powstańczej i tego wydarzenia.

Przemysław Kieliszewski: Rzeczywiście ten spektakl o Paderewskim "Virtuso", który zrobiliśmy w 2020 roku, jakoś bardzo mocno nas zbliżył, nie przez przypadek ten spektakl robiliśmy razem z Instytutem Adama Mickiewicza, który ogłosił na niego konkurs w USA, także Amerykanie napisali nam spektakl o Paderewskim, a myśmy go dokończyli i w Poznaniu zrealizowali. Pokazywaliśmy go w Warszawie, mam nadzieję, że uda się go pokazać w Szwajcarii. Być może nawet w przyszłym roku albo za dwa lata i ten musical o Paderewskim najpierw spowodował, że zorganizowaliśmy też Festiwal Paderewskiego i ten festiwal w tym roku powtarzaliśmy wokół 11 listopada czy też kontynuowaliśmy i znowu w przyszłym roku mamy zamiar ze Stowarzyszeniem Bona Fides, Stowarzyszeniem Wielkopolan, z Teatrem Muzycznym, z wieloma partnerami ten Festiwal Paderewskiego organizować, dlatego, że w Poznaniu Paderewskiemu na pewno ten festiwal się należy, a spektakl jest na tyle mądrą historią i też pokazaniem, szczególnie w drugim akcie, historii odradzającej się Rzeczpospolitej, tych relacji między Paderewskim, Piłsudskim, Dmowskim, że myślę, że i widzimy też, że młodzież licealna bardzo chętnie na ten spektakl przychodzi.

Pytam o to pana także w kontekście nie tyle repertuaru teatru, ale pana jako też nie tyle dyrektora, co producenta. Jak to się stało panie dyrektorze, że Powstanie Wielkopolskie nie zapisało się w kulturze wysokiej, że poza jedną nieudaną próbą filmową, nie mamy Powstania Wielkopolskiego na wielkim ekranie? Czy uważa pan, że tym wydarzeniem tak trudno zainteresować twórców?

Myślę, że to jakoś jest w naszej mentalności, że my lubimy uprawiać martyrologię przede wszystkim wokół historii i to zwycięskie powstanie ciężej się nieco przebija. My też cztery lata temu zorganizowaliśmy Śpiewanki Wielkopolskie. One dziś zostaną powtórzone po południu na placu Kolegiackim, również z udziałem naszych artystów, ale będzie to wspólne śpiewanie piosenek wielkopolskich.

Ale to jest jednak tutaj, lokalnie, a w jaki sposób rozpowszechnić, bo chyba nie da się inaczej właśnie niż przez film czy taki musical, który będzie też pokazywany w telewizji na przykład?

Być może to jest też cały czas tak, że my w tym podziale pozaborczym jednak jesteśmy. Być może troszeczkę ta główna narracja wychodzi, w Polsce cały czas mamy jednak to państwo mocno scentralizowane i pewne ważne wydarzenia, które dzieją się w Warszawie, przebijają się ogólnopolsko i to, co dzieje się lokalnie, nie zawsze te narracje potrafią być docenione. My dlatego dwie nasze premiery o Paderewskim czy o Irenie Sendlerowej organizowali premierowe pokazy także w Warszawie.

Jaki był odbiór Paderewskiego?

Bardzo dobry, mieliśmy zresztą wówczas współpracę z MSZ i mieliśmy na obu tych spektaklach bardzo licznych przedstawicieli korpusu dyplomatycznego i ta opowieść o Paderewskim się bardzo mocno przewija, bo ona cały czas jest aktualna. Te nasze spory polsko-polskie one się powtarzają sto lat później. Widzimy inne postaci ogrywające być może te same role i to jest z jednej strony i pocieszające, bo to znaczy, że gdzieś ta nasza tożsamość jest niezmienna, a z drugiej strony jest też przykre, bo chciałoby się, żeby ten rozwój demokracji...

Żeby może nie popełnić tych samych błędów w kolejnych pokoleniach.

Dokładnie, żebyśmy się uczyli.

Ale jeśli już pan dyrektor sam dotknął tej sprawy, że historia - że zacytuję klasyka: nie wraca sobą, wraca ideą, to ja chciałem przejść do spraw przyziemnych i zapytać, czy zmiana władzy centralnej zmienia plany finansowe Teatru Muzycznego w Poznaniu?

Nie sądzę i raczej jestem tutaj optymistą w tym zakresie, jesteśmy w kontakcie z Ministerstwem Kultury nieustająco. Rozmawiamy co prawda z nową panią dyrektor Departamentu Narodowych Instytucji Kultury.

Panią dyrektor Wróblewską.

Przypomnę, że od półtora roku Teatr Muzyczny jest współprowadzony przez miasto Poznań i właśnie Ministerstwo Kultury. Miasto Poznań podpisało z ministerstwem umowę o współprowadzeniu teatru i o współfinansowaniu nowej siedziby, którą mam nadzieję rozpoczniemy budować jeszcze może w pierwszym kwartale, może na początku drugiego kwartału przyszłego roku. Natomiast te 180 mln złotych, które w umowie z miastem ministerstwo zadeklarowało, wydaje mi się, że jest bezpieczne, jest uzasadnione. Budujemy największy tego typu obiekt, w którym będą grane musicale, najnowocześniejszy. Pokazaliśmy też jakością naszych produkcji, jakością zespołu, że Poznań staje się takim centrum polskiego musicalu. Przypomnę te produkcje: Virtuoso z Paderewskim czy o Irenie Sendlerowej.

Takie też było uzasadnienie ówczesnego ministra kultury prof. Piotra Glińskiego - daje te pieniądze ze względu na wysoki poziom artystyczny, jaki prezentuje Teatr Muzyczny w Poznaniu właśnie.

I to się mam nadzieję nie zmieni i raczej myślę sobie, że teatr cały czas się rozwija, znakomite recenzje spektaklu Kombinat. Nasz występ też na Festiwalu w Sopocie, który był bardzo gorąco przyjęty i wręcz przez niektórych okrzyknięty jako najlepszy występ tego festiwalu, co nas z jednej strony cieszy, a z drugiej właśnie buduje taką ogólnopolską markę mając taką perspektywę, że za te trzy i pół roku będziemy otwierać największą w Polsce scenę Teatru Muzycznego z widownią na 1200 miejsc. Oczywiście planujemy i festiwal kolejny i drugi festiwal i możliwość pokazywania w tej chwili już właściwie każdego spektaklu z Polski. Wydaje mi się, że jest duża szansa, że staniemy się takim centrum musicalu.

Czyli taki trochę odpowiednik - jeśli mogę użyć tego porównania - analogia do Narodowego Forum Muzyki we Wrocławiu, które służy tym celom, jeśli chodzi o muzykę klasyczną, jeśli chodzi o muzykę dawną, w tym przypadku ten obiekt służyłby muzyce rozrywkowej.

Tak, nie bójmy się tego słowa, bo my jesteśmy teatrem rozrywki.

Rozrywka nie wyklucza też bycia na półce wysokiej kultury.

Absolutnie, to też tak uważam, że w takiej misji naszego teatru jest to, że jesteśmy teatrem pierwszego kontaktu. To znaczy, że my naprawdę otwieramy drzwi do teatrów innych publiczności nowej, która wcześniej w teatrze nie była, przez to, że repertuar teatru, podejmowana tematyka jest dość bliska nawet masowej publiczności, bo planujemy, że w nowym teatrze rocznie będziemy obsługiwać blisko 300 tysięcy widzów i w ten sposób budować nową publiczność nie tylko dla siebie, ale myślę, że też dla innych poznańskich teatrów.

Panie dyrektorze, chciałbym zapytać pana, bo za chwilę, za moment otwieramy nowy rok kalendarzowy, jakie są pana zdaniem najważniejsze wyzwania w polskiej polityce kulturalnej? Gdzieś w tle pojawia się chociażby ustawa o artystach zawodowych, pojawiają się różnego rodzaju potrzeby legislacyjne, na co pan nie tylko jako praktyk, ale też teoretyk, jako znawca polityk kulturalnych zwracałby uwagę?

Rzeczywiście ta ustawa o statusie artysty zawodowego jest ważna. Miałem też przyjemność w początkowej fazie prac nad tą ustawą być zaangażowany ekspercko.

Co ona zmienia?

Mamy w naszym systemie prawnym bardzo dużą liczbę twórców i artystów, których państwo nie chroni w żaden sposób i którzy przez całe życie pracują np. na umowach cywilno-prawnych. To powoduje, że żadnego świadczenia emerytalnego nie otrzymują i znamy wybitne postaci np. polskiego jazzu z lat 50., 60., którzy dziś wręcz przymierają głodem. To znaczy to są osoby, które nie zostały wyposażone w żaden instrument zabezpieczenia socjalnego i ta ustawa przewiduje taki instrument. Z drugiej strony pojawiły się nowe technologie i ustawa o prawie autorskim, która przewiduje opłatę od tak zwanych czystych nośników czy do kopiowania, czyli reprografii, nie uwzględnia już dziś tych nowych technologii i dlatego pojawiła się ta nowa ustawa, w której zapisano te nowe przepisy mające na celu sprawiedliwy podział zysku od tych, którzy odtwarzają nieodpłatnie przecież filmy, muzykę na urządzeniach, na których dostęp do tej muzyki, do filmów jest. Chodziło o to, by producenci tych urządzeń, tak, jak to jest w większości krajów europejskich, nie chcemy nikogo okradać, nie chcemy nikogo w wyjątkowy sposób dociążać, to nie jest żaden podatek, chodziło o to, by te duże koncerny, które sprzedają u nas i tak często droższe sprzęty niż w krajach zachodnich, to znaczy, że one mają tutaj większe zyski, żeby je obciążyć koniecznością podzielenia się z twórcami i artystami.

Gdzie to będzie wpływać? Do ZAIKS-u np., do tego typu instytucji ochrony praw?

On byłby również dzielony do organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi, jak i prawami pokrewnymi, czyli również do artystów wykonawców, ale też planowany był taki fundusz, z którego byłaby w pewnym sensie wypłacana pomoc socjalna dla artystów, nie dlatego, że im się coś szczególnie należy, tylko dlatego, że ich praca, nagrania, ich twórczość zostaje upubliczniana w taki sposób, że oni nie mogą z tego czerpać korzyści, które im się w jakimś sensie należą.

Patrząc na tę sprawę od strony pana teatru, widziałby pan takich artystów, twórców, którym ta ustawa pomogłaby w życiu? Widziałby pan nagrania, które w tym momencie będąc gdzieś w obiegu, pozwoliłyby zasilić chociażby tę inwestycję, o której pan mówił wcześniej?

Myślę, że ta ustawa raczej ma wesprzeć indywidualnych twórców. Nie jestem też bardzo blisko w tej chwili przy tych pracach nad tą ustawą, ale wiem, że jest duża szansa, że nowy rząd i nowy minister kultury będzie chciał podjąć prace, które długo trwały, bo właściwie cała druga kadencja Sejmu to były prace nad tą ustawą, prace eksperckie i szkoda by było, by ta praca poszła gdzieś do szuflady, tym bardziej, że te potrzeby są duże, a wpływy do systemu szacowane były jakieś dwa lata temu przynajmniej na około 300 - 400 mln złotych rocznie. Natomiast jeśli chodzi o politykę kulturalną w obszarze instytucji kultury, jedną z tych instytucji mam już przyjemność zarządzać 11 lat, to wydaje mi się, że to, co się dokonało się w ostatnim czasie, to było wzięcie odpowiedzialności za państwo za instytucje samorządowe.

Myśli pan o współprowadzeniu instytucji kultury.

Było to równie odbierane przez środowiska. Jedni mówili o zawłaszczaniu instytucji, jednak trzeba powiedzieć, że wiele tych instytucji zostało dowartościowanych czy samorządy zostały odciążone i w tym sensie mam nadzieję, że w jakimś sensie ta polityka będzie kontynuowana. W naszym przypadku budowa Teatru Muzycznego w Poznaniu jest niezbędna.

Przed nami Sylwester, Nowy Rok, na co by pan zaprosił słuchaczy?

Zapraszam na Deszczową Piosenkę, Piękną i bestię, Kombinat i na nową premierę, którą 5 - 6 kwietnia zagramy, czyli Apetyt na czereśnie. To jest spektakl napisany przez Agnieszkę Osiecką.

http://radiopoznan.fm/n/X24Hm2
KOMENTARZE 0