Od kilku lat impreza ta odbywa się w mieszczącej blisko 700 osób auli Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Koninie. I od lat - mieszkańcom rozdawane są zaproszenia, po które trzeba wstać wcześnie, bo chętnych jest wielu a zaproszeń - tylko dwieście. Ale jak tłumaczy dyrektor Konińskiego Domu Kultury - Elżbieta Miętkiewska - nie znaczy to, że widownia świeci pustkami.
- Co roku dbamy o to, aby wszyscy pracownicy jednostek kultury działających na terenie miasta a także prywatni twórcy, prywatni artyści posiadający galerie czy inne obiekty zajmujące się działalnością kulturalną dostawali zaproszenia na inaugurację roku kulturalnego - tłumaczy szefowa KDK-u
Twórcy, działacze, urzędnicy i samorządowcy związani z kulturą w Koninie zajmą na widowni 450 miejsc. Dla koninian zaproszeń pozostało 200. To stanowczo za mało - mówi wiceprzewodniczący komisji kultury w radzie miasta - Krystian Majewski.
- Każdy mieszkaniec Konina ma prawo do dobrej kultury. Trzeba skończyć z tą patologią - taniej rozrywki dla mieszkańców i dobrej kultury dla elit - mówi Majewski.
Wiceprezydent Konina, Sławomir Lorek, który w mieście odpowiada między innymi za kulturę - przyznaje, że Inauguracja Roku Kulturalnego to istotnie - środowiskowe spotkanie twórców - miejski dzień działacza kultury.