- Właśnie na początku listopada gęsi są najsmaczniejsze i wtedy powinny trafiać na stoły. W całej Europie w Dzień Świętego Marcina je się gęś, podobnie jak indyka w USA na Dzień Dziękczynienia czy w Polsce karpia na Wigilię. Niestety na naszych stołach gęś gości niezwykle rzadko, a w Wielkopolsce produkowana jest 1/3 polskiej gęsiny - mówi Wojciech Lewandowski - jeden z organizatorów konferencji promującej gęsinę.
Już za tydzień oprócz gęsi, tradycyjnie będą też rogale. W czwartek poznański cech cukierników wręczył 108 certyfikatów, uprawniających do produkcji. - Każdy rogal musi być wypieczony według określonej receptury - mówi Zdzisław Małach - mistrz cukierniczy, który przed laty badał historię rogala. - Są ściśle określone normy. 2/3 musi stanowić ciasto, 1/3 nadzienie, pozostałe dodatki to glazura i orzeszki do wykończenia.
W ubiegłym roku - według cukierników - poznaniacy zjedli 400 ton tego przysmaku. W tym roku rogale mogą być droższe - produceni tłumaczą to podwyżkami cen: mąki, cukru i białego maku.