Pieniądze te zostaną przeznaczone m.in. na zakup pokarmu dla pszczół. Jak się okazuje, pszczoły coraz częściej muszą być dokarmiane. Koszenie rowów, mniej kwiatów, opryskiwanie pól - to wszystko, jak mówią pszczelarze sprawia, że pszczoły same już się nie nakarmią, muszą liczyć na pomoc człowieka.
Pszczelarz Krzysztof Górny tłumaczy, że problemy wynikają ze zmieniającego się klimatu, ale też z działalności człowieka.
Zmieniają się warunki, w których trzymamy pszczoły. Mamy dziś do czynienia z nowoczesnym rolnictwem, z monokulturami. To z jednej strony zbawienie dla ludzkości, bo pokarm, ale konsekwencją tego pszczoła nie ma dostępu do zróżnicowanego pokarmu
- wyjaśnia pszczelarz.
Pszczelarze apelują, by nie kosić rowów, dzięki temu będzie więcej pożywienia dla pszczół. W ogrodach, zamiast iglaków warto sadzić kwiaty lub drzewa owocowe - to także pomoże.
W ostatnich latach pszczelarze do każdego ula muszą wkładać więcej jedzenia dla pszczół. Tendencja jest wzrastająca.