NA ANTENIE: PUMPED UP KICKS/FOSTER THE PEOPLE
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
 

Amerykańska debata o broni

Publikacja: 03.10.2017 g.12:37  Aktualizacja: 03.10.2017 g.12:44
Poznań
Po wydarzeniach w Las Vegas, gdzie zginęło 59 osób, a ponad 400 zostało rannych, w Stanach Zjednoczonych powrócono do tematu ograniczenia prawa do posiadania broni.
broń pistolet - Fotolia
/ Fot. (Fotolia)

Początkowe doniesienia wskazywały na zamach terrorystyczny. Jak później się okazało, strzelający z broni automatycznej Stephan Paddock nie miał żadnych politycznych powiązań. Nie kierowały nim również żadne polityczne czy też religijne motywy. Jako cel obrał sobie ludzi zgromadzonych na koncercie muzyki country - prawdopodobnie wyłącznie z tego powodu, że jego celem było zabicie jak największej liczby przypadkowych osób. Przed przybyciem policji popełnił samobójstwo.

Z relacji jego brata wynika, że był to człowiek stosunkowo wyalienowany. Możliwe, że zmagał się z poważnymi osobistymi problemami, lecz nie miał problemów psychicznych. Policja dalej bada, w jaki sposób Paddock, będący znanym lokalnym hazardzistą, mógł nabyć broń automatyczną. Wiadomo, że część z posiadanej przez siebie broni nabywał zwyczajnie w lokalnych sklepach. W jego domu poza 19 egzemplarzami broni różnego typu odnaleziono również tysiące sztuk amunicji i ładunki wybuchowe.

Zaraz po ataku do masakry przyznało się Państwo Islamskie, lecz służby USA zdementowały, aby Paddock miał jakiekolwiek powiązania z radykalnym islamizmem. Tematem numer jeden w debacie publicznej stało się więc prawo do posiadania broni.

Prawo do samoobrony i posiadania broni gwarantuje Amerykanom konstytucja (druga poprawka), choć szczegółowe regulacje w tej materii mogą być różne zależnie od stanu. W Georgii od 1982 roku obowiązuje prawo mówiące, że każde gospodarstwo domowe musi posiadać przynajmniej jedną sztukę broni. 

Na ponad 242 miliardów dorosłych w USA jest przeszło 265 milionów sztuk broni. Przy tym - jak pisał magazyn Fortune w 2016 roku - połowa z tej broni należy do mniej, niż 3% populacji. Z niedawno opublikowanych badań Pew Research wynika natomiast, że broń posiada 30% dorosłych obywateli USA. Dodatkowo 11% mieszka z kimś, kto ma broń. Posiadają ją przeważnie biali mężczyźni, rzadziej białe kobiety i czarnoskórzy lub Latynosi. Więcej broni znajduje się na obszarach wiejskich, niż w dużych miastach (46% do 19%). Posiadacze broni zwykle nie mieszkają na północnym zachodzie.

Znamienna jest różnica w przypadku sympatii politycznych. Republikanie lub sympatycy GOP są właścicielami przeważającego odsetka broni - 41-44%. Demokraci z kolei posiadają około 16-20% całości. Właśnie mniej więcej to czyni temat ten tak bardzo upolitycznionym. Republikanie są uzbrojeni, a Demokraci nie - co więcej, Demokraci chcą Republikanom, w mniemaniu tych drugich, "zabrać" ich broń.

Jeśli uświadomić sobie, że bycie Demokratą lub Republikaninem w USA to nie tylko przynależność partyjna i deklaracja na kogo się głosuje w wyborach, ale również - jeśli nie bardziej - pewien sposób myślenia i mentalność, to okaże się, iż porozumienie między obiema stronami jest bardzo trudne. Republikanie postrzegają Demokratów jako naiwnych i utopijnych, ci zaś tych drugich jako groźnych i agresywnych. 

Główną ideą amerykańskiego liberalizmu jest bezpieczeństwo, rozumiane jednak jako "rozbrojenie". Stąd promuje się tzw. "free-gun zone", czyli obszary (najczęściej szkoły, lotniska, i kampusy uniwersyteckie), gdzie nie można posiadać broni (nie mogą jej posiadać zwykli obywatele). 

Republikanie i organizacje wspierające posiadaczy broni sugerują, że to właśnie w takich miejscach dochodzi do największej liczby przestępstw z użyciem broni. Badania potwierdzające to (np. z początku tego roku) mówią, że 98% masowych mordów dokonuje się w "free-gun zone". Są one jednak podważane przez liberalną stronę, która z kolei udowadnia, że w porównaniu z innymi miejscami "free-gun zone" są właśnie najbardziej bezpieczne. Według Everytown for Gun Safety, liberalnej organizacji pozarządowej, 70% mordów masowych (uznaje się za nie, gdy są co najmniej 3 osoby śmiertelne) ma miejsce w domach prywatnych

Należy stwierdzić, że obie strony w podawaniu faktów dowolnie dobierają dane na potrzebę definiują poszczególne pojęcia. Gdy dochodzi do podobnych wydarzeń jak w Las Vegas, obie strony mają gotowe odpowiedzi: Demokraci żądają ograniczeń w dostępie do broni. Wskazują, że możliwość nabywania jej z pewnymi tylko ograniczeniami przez niemal każdego obywatela powoduje, że nie tylko przestępcy mają dostęp do broni, ale też, że łatwo sięga się po nią przy rozwiązywanie konfliktów między ludźmi. Remedium: ogranicz ilość broni, zmniejszysz ilość przestępstw.

Śmierć z powodu użycia broni w USA ponosi średnio 30 000 osób rocznie. Strona liberalna wskazuje na statystyczny związek między liczbą zabójstw a sztuk broni w poszczególnych stanach (więcej broni - więcej przestępstw), lub korelacją między ogólnym spadkiem w ciągu dekad liczby broni i zabójstw z jej użyciem. 

Republikanie wskazują jednak na fakt, że nawet 2/3 z ogólnej liczby osób, które corocznie giną od broni, to samobójcy. Dlatego też dane podawane w taki sposób fałszują rzeczywistość. Znaczna liczba ginących od broni to przestępcy, dlatego też wrzucanie do jednego worka wszystkich przypadków zabójstw z użyciem broni jest manipulacją. Konserwatyści wskazują, że broń to narzędzia obrony: uzbrojony obywatel jest bezpieczniejszy. Większość tych, którzy giną od broni, to przestępcy zabici przez innych przestępców (2/3 według statystyk FBI).

Badania z 2016 roku Uniwersytetu w Pittsburghu wskazują, że tylko w przypadku 18% przestępstw z użyciem broni, mamy do czynienia z bronią nabytą legalnie (popełniający przestępstwo był jej legalnym właścicielem). Znaczy to, że w 80% broń użyta w przestępstwie była skradziona lub nabyta na czarnym rynku. Zatem według konserwatystów odebranie obywatelom broni lub zmniejszenie dostępu do niej nie zmieni statystyk, gdyż przestępcy zazwyczaj zdobywają ją nielegalnie.

Posiadanie broni lub nie w US i, kwestia praw do jej noszenia to jeden z frontów amerykańskiej wojny kulturowej, gdzie obie strony sporu raczej nie zmienią swojego nastawienia pod wpływem jakichkolwiek danych czy analiz. Nie zmienią tego wypadki takie, jak Las Vegas lub Orlando. Ten stan zmienić mogą wyłącznie przekształcenia kulturowe i społeczne. Liczba broni z roku na rok maleje, co może wskazywać na liberałów jako zwycięzców w tej debacie. Z drugiej strony jednak prawie połowa Amerykanów wychowywała się w domu, gdzie była broń. A 72% z nich choć raz w życiu strzelało.

http://radiopoznan.fm/n/JbdtlP
KOMENTARZE 0