Piotr K. w sądzie przyznał się do winy. Nie potrafił jednak wyjaśnić dlaczego uciekał. Ruszył za nim jeden z kierowców, którzy najechali na wypadek w Borui.
Tym kierowcą był Wadim Tyszkiewicz, prezydent Nowej Soli. Dogonił on sprawcę wypadku, zatrzymał i wezwał policję. Piotr K. nie jechał sam. Obok, na siedzeniu pasażera, siedział jego 18-letni syn. Chłopak był trzeźwy. Badanie krwi 45-latka wykazało w jego organizmie 2,5 promila alkoholu. Grozi mu kara do ośmiu lat więzienia.
25-letni mieszkaniec Borui, którego potrącił kierowca z Lubonia, zginął na miejscu.