Na jednym z pilskich portali we wtorek pojawiła się informacja, że w zasobach IPN znajduje się jej teczka personalna współpracownika Służby Bezpieczeństwa i teczka pracy. "Nigdy niczego nie podpisywałam" - powiedziała nam radna odnosząc się do publikacji.
Doroty Urbańskiej broni m.in. senator Mieczysław Augustyn. Na konferencji prasowej, przypominał zasługi swojej partyjnej koleżanki: - Ja który w tym PRON-ie byłem, nie byłem działaczem "Solidarności", ale tez nie należałem do PZPR podchodzę do tych spraw z dużą ostrożnością, jeżeli oskarżonym ma być ktoś, kto uciekał przed inwigilacją, to doprowadzamy sprawę do absurdu - uważa Augustyn.
Dorota Urbańska jest pilską radną od 2010 roku. W jej oświadczeniu lustracyjnym widnieje zapis, że nie współpracowała z organami bezpieczeństwa PRL. W przypadku stwierdzenia przez sąd, że treść tego oświadczenia jest niezgodna z prawdą, radnej może grozić utrata mandatu i zakaz ubiegania się o funkcje publiczne.
Piotr Tomasz