Chodzi między innymi o tlenki niemetali i pył PM10. Do spalarni dotarło już pismo z zapowiedzią kontroli. Najpierw jednak musiała się skończyć inspekcja z Głównego Urzędu Miar. Teraz na przeszkodzie stoi przerwa technologiczna.
W spalarni działają dwie linie przetwarzania odpadów: jedna już stanęła, a przegląd drugiej zacznie się w przyszłym tygodniu. Jak mówi zastępca Wielkopolskiego Inspektora Ochrony Środowiska, kontrola jest zaplanowana i będzie przeprowadzona. Małgorzata Koziarska nie chce jednak ujawniać dokładnego terminu.
Inspektorzy mają wejść do spalarni po 22 października, kiedy instalacja wróci do działania. Z naszych informacji wynika, że do Wielkopolskiego Inspektoratu Ochrony Środowiska trafiło kilka skarg na zanieczyszczenia emitowane przez spalarnię. Laboratorium inspektoratu nie ma jednak akredytacji, by badać wszystkie substancje wydostające się z kominów spalarni, dlatego pomiary wykona firma zewnętrzna.