- Jedną ze swobód, które rewolucja z 1968 roku chciała wywalczyć, była całkowita wolność seksualna, która nie dopuszczała żadnych norm – napisał papież emeryt.
- Ta rewolucja seksualna wpłynęła na formację i życie księży - mówi Tomasz Rowiński redaktor kwartalnika Christianitas.
- Takie zbliżenie kandydatów i księży do świata, ale w złym sensie. Papież senior podaje przykład takiej aberracji, że w seminariach puszczano filmy pornograficzne seminarzystom, które miały ich rzekomo uodpornić na seksualizację agresywną. Było to coś zupełnie odwrotnego - dodaje Rowiński.
W Polsce byliśmy trochę chronieni między innymi przez postawę kardynała Stefana Wyszyńskiego. - List mówi o skutkach rewolucji, która dociera do nas dzisiaj - mówi ksiądz Radosław Rakowski.
- To wszystko przychodzi do nas z pewnym opóźnieniem. Dlatego my próbujemy się przygotować bardziej na ten kryzys, który jest zauważalny może bardziej na zachodzie niż u nas. Cały czas musimy być czujni cały czas, musimy uważać, aby nie odchodzić od ideałów, nie odchodzić od tych wartości, które zostawił nam Jezus. Żeby Kościół nie był tylko ludzki, ale przede wszystkim, żeby był dziełem Bożym - dodaje ksiądz Radosław Rakowski.
Papież emeryt na końcu listu pisze, że "…nawet dzisiaj Kościół nie składa się tylko ze złych ryb i chwastów. Kościół Boży istnieje także dzisiaj i także dzisiaj jest narzędziem, za pomocą którego Bóg nas zbawia" - napisał Benedykt XVI.
Jeden z niemieckich kardynałów przytomnie zauważył, że dziwnym trafem kościoły protestanckie, które już dawno przed tym skapitulowały właśnie dogorywają.