Biały Dom godzi się na nowe sankcje wymierzone w Rosję

Nowe prawo czeka teraz na akceptację prezydenta. Ten sam dokument dodaje również nowe sankcje wymierzone w Iran i w Koreę Północną.

Biały Dom przez cały czas negocjacji w Kongresie wysyłał, jak oceniali to przedstawiciele Kongresu obu partii, sprzeczne sygnały dotyczące nowych postanowień. Mówiło się nawet o możliwości veta prezydenta. Demokraci oskarżają prezydenta Trumpa, że stara się on pominąć sankcję dotyczące Rosji oraz, że może próbować zawetować tę część ustawy, która dotyczy właśnie jej. Dlatego nowe rozwiązania prawne mają mu to uniemożliwić. Chęć złagodzenia sankcji wymierzonych w Moskwę ma być związana z polityką ocieplenia relacji amerykańsko - rosyjskich promowaną ostatnio przez Waszygton. Przeciwko nowym rozwiązaniom w Kongresie lobbowały również firmy gazowe i naftowe.

Trump potwierdzić miał jednak, że nowe prawo podpisze. Sarah Sanders, sekretarz prasowy Białego Domu, stwierdziła, że sankcje powinny być utrzymane tak długo jak sytuacja na Ukrainie nie jest w pełni rozwiązana. Zapowiedziała ona również, że prezydent oczekuje dokonania „niezbędnych zmian”.

Problemem dla Trumpa jest jednak przede wszystkim to, że wynegocjowane w Kongresie rozwiązania prawne ograniczają jego samodzielność w polityce zagranicznej, gdyż wedle nowych postanowień prezydent, aby ewentualnie złagodzić lub zmienić sankcje będzie musiał uzyskać od teraz zgodę Kongresu. Komentatorzy wskazują również, że dla Trumpa wygodniej jest, że to Kongres nakłada na Rosję nowe ograniczenia, gdyż fakt ten nie wiąże mu rąk w relacji z Kremlem.

Generalnym uzasadnieniem dla sankcji wymierzonych w trzy wymienione państwa ma być fakt, że stanowią one zagrożenie dla bezpieczeństwa sąsiednich państw, a ich polityka aktywnie podkopuje amerykański interes.

W przypadku Rosji nowe sankcje, jak podaje Assosiation Press, mają być karą za próbę ingerencji w amerykańskie wybory w 2016 r. Sankcje dotyczą przede wszystkim sektora energetycznego i ograniczają możliwości relacji biznesowych amerykańskich firm z rosyjskimi. Z kolei irańska Gwardia Rewolucyjna, uczestnicząca w działaniach wojennych w Syrii, będzie traktowana jak organizacja terrorystyczna.

Łazarz Grajczyński, wg. Reuters, AP