Kilkaset ton substancji w wynajętych halach złożył 4 lata temu nieuczciwy przedsiębiorca. W sierpniu tego roku rozszczelniła się jedna z beczek. Zaczął się z niej ulatniać się niebezpieczny dla zdrowia bromek kadmu.
W sytuacji awaryjnej za usunięcie niebezpiecznej substancji powinno zapłacić starostwo powiatowe w Poznaniu. Urząd nie ma jednak niezbędnych do tego 3 milionów złotych, a jego sytuacja finansowa wyklucza nawet wzięcie pożyczki. Starosta poznański Jan Grabkowski, w ubiegłym tygodniu złożył między innymi w ministerstwie środowiska, projekt zmian w przepisach. Jego zdaniem powinny one pomóc rozwiązać problem.
Decyzja o ewentualnych zmianach w przepisach ma zapaść 23 września w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska.