„Mężczyzna twierdził, że ładunek jest w pudełku po butach i na pewno wybuchnie, tylko nie wie kiedy” - informuje Marcin Jankowski, rzecznik policji w Koninie.
Policjanci po szybkiej analizie danych ustalili kto może stać za alarmem. Szpitala nie ewakuowano. Kilkadziesiąt minut później 37-latek został zatrzymany, o czym dopiero dzisiaj poinformowała konińska policja. Mężczyzna przyznał się do wywołania fałszywego alarmu. Usłyszał zarzut zawiadomienia o zagrożeniu pomimo posiadania wiedzy, że ono nie istnieje. Grozi mu do osiem lat więzienia.
abb/szym