Dziś Sąd Okręgowy uznał, że niższa instancja uniewinniając oskarżonego, pobieżnie oceniła zebrane w sprawie dowody. Podpisane umowy przez oskarżonego dotyczyły między innymi przygotowania kampanii reklamowej dla spółki. Szpitale Wielkopolski jej nie potrzebowały, bo nie są spółką komercyjną - mówiła sędzia Alina Siatecka.
Miała przygotować realizację inwestycji budowy Szpitala Matki i Dziecka i nie była powołana do osiągania zysku. W związku z tym - zważywszy na ten profil jej działalności, nie musiała się promować, nie musiał mieć jakiejś kampanii reklamowej. Absolutnie nie musiała też przekonywać mieszkańców Wielkopolski, czy też samego Poznania, o konieczności budowy takiego szpitala. Nie jest to kolejna galeria handlowa, kiedy możemy się spierać, ale jest to szpital.
Według Sądu Okręgowego, wyjaśnienia oskarżonego i świadków budzą wątpliwości. Jak mówił dziś sąd, świadkowie nie potrafili dokładnie powiedzieć, co konkretnie zrobili na rzecz spółki, a faktury przez nich wystawione były ogólnikowe. Usługi graficzne miała wykonywać jednoosobowa firma prowadzona przez osobę, która nie była grafikiem i nie miała takie doświadczenia - wymieniał sąd. Dlatego uznał, że cały proces musi być powtórzony, by wyjaśnić te wszystkie wątpliwości.
Oskarżonego nie było dziś w sądzie. Według prokuratury, Jakub J. nadużył swoich uprawnień i zawarł szereg umów niekorzystnych dla spółki. Śledczy oszacowali szkodę na ponad 245 tysięcy złotych.