Poseł PiS, Bartłomiej Wróblewski, powiedział, że pomysł tej transakcji pojawił się po 2015 roku, kiedy przyszłość poznańskiego zakładu była nieznana. Podkreślił, że wojna na Ukrainie przyspieszyła działania w tej sprawie, a potrzeby polskiego przemysłu zbrojeniowego wzrastają w związku z zamówieniami dla polskiej armii.
Poznań staje się ważnym miejscem na mapie polskiego przemysłu zbrojeniowego. Już nie tylko WZMot, ale Cegielski włączają sie w produkcję zbrojeniową. W WZMotach będą serwisowane czołgi Abrams i trwają intensywne prace, aby w Poznaniu były produkowane koreańskie czołgi K2. W tym procesie będzie uczestniczyć zakład Cegielskiego
- mówi Wróblewski.
Z wejścia Cegielskiego do PGZ cieszy się strona związkowa. Eryk Szajbe, szef "Solidarności" w zakładzie, powiedział, że załoga jest bardzo zadowolona, ponieważ to przedsięwzięcie gwarantuje stabilną pracę, stabilne miejsca pracy i stabilne płace na najbliższe kilkanaście lat. Podkreślił też, że załoga z pewnością poradzi sobie z produkcją nowych konstrukcji, jakimi mają być czołgi.
Załogę mamy bardzo doświadczoną. Produkowaliśmy silniki okrętowe, a to wyrób wysoce zaawansowany technologicznie, także wydaje mi się, że po wstępnych przeszkoleniach i dodatkowych uprawnieniach, które na pewno załoga zdobędzie damy radę. Produkowaliśmy silniki 50 lat, daliśmy radę, więc załoga na pewno da radę stworzyć wóz pancerny razem z WZMotami i z pozostałymi partnerami biznesowymi
- mówi Szajbe.
Eryk Szajbe zaprosił do zakładu Cegielskiego prezesa Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Wyraził też gotowość wsparcia w procesie rozwoju nie tylko Cegielskiego, ale całej PGZ.