Na taki pomysł wpadł burmistrz miasta. Decyzję tłumaczy bezpieczeństwem i ekonomią. Na budowę ścieżek rowerowych gmina nie ma pieniędzy.
Przejeżdżając przez podpoznański Luboń Eugeniusz Kucner - burmistrz Szamocina zauważył, że na chodnikach w Luboniu, oprócz pieszych, byli rowerzyści. W Szamocinie nie. Przystąpił do działań, tym bardziej że w centrum Szamocina ścieżek rowerowych nie ma, a rowerzystów jest dużo.
W ruch poszły telefony, wysłano pisma do dyrekcji dróg wojewódzkich i do policji. Wszyscy się zgodzili. I niedługo niektóre chodniki zamienią się w ciągi pieszo-rowerowe. Burmistrz jest zachwycony pomysłem. Trzeba jeszcze ustawić nowe znaki drogowe i gotowe. Wydatek to kilka tysięcy złotych. Budowa potrzebnych ścieżek kosztowałyby kilka milionów złotych.
Kinga Grabowska/int
ROZWIĄZANIEM PRZEJŚCIOWYM w toponimie zwanym PROWIZORKĄ.
Nie świadczy dobrze o pomysłodawcach ani o medium które podejmuje się
nagłośnienia tego typu rozwiązaʼn .
Nie bądżmy hipokrytami którzy propagują przesiadanie z SAMOCHODU na ROWERY
by potem ZAJMOWAĆ SIĘ EKSTERMINACJĄ tej grupy użytkowników ALTERNATYWNYCH
ROZWIĄZAŃ po uprzedniej PROPAGANDZIE w której ZAGROŻENIE wynikłe od tych posiadaczy
dwuśladów miałoby wymiar wymiar katastrof w ruchu tortuarowym
lub tor-tur-owym !
Acha !.Dziwnie jakoś nie dostrzegam zbyt często by samorządowiec
propagował swoim wzorcem ,jeżdżenie po tym co stworzył i wymyślił .
A co do dzieła stworzenia to gdyby nie rozbudowana pomoc socjalna to
niewielu by się przyznawało do własnych ułomnych dzieci ... .
Które zawadzają w rozwoju kariery pracownika umysłowego