Pomimo stanowiska wojewody wielkopolskiego powołującego się na ustawę dekomunizacyjną radni Leszna na ostatniej sesji nie zgodzili się na demontaż. Marcin Błaszkowski w petycji do władz miasta proponuje, aby w pobliżu tego spornego monumentu ustawiać odnalezione niedawno w Lesznie zabytkowe płyty nagrobne pochodzące z dawnych leszczyńskich cmentarzy - protestanckich, żydowskich i polskich (foto).
Podkreśla, że to co łączy pomnik żołnierzy radzieckich z nagrobnymi płytami, jest to, iż w pewnych okresach historii były niechcianymi świadkami przeszłości. A teraz można je połączyć w jednym miejscu. Marcin Błaszkowski proponuje, by ustawić na skwerze, na którym stoi pomnik wdzięczności wyzwolicielom zza wschodniej granicy, zabytkowe nagrobki, niektóre z nich pochodzą nawet z XVII w.
Wyjaśnia dalej, że w ten sposób powstanie historyczny kontekst zaprzeczający propagowaniu komunizmu. Były radny uważa, że w jednym miejscu staną obok siebie świadkowie historii - tej chcianej i niechcianej. Marcin Błaszkowski w petycji do samorządu proponuje, aby to miejsce, ten zbiór nazwać "kamieniami przeszłości. Pomysł podoba się prezydentowi Leszna. Jednakże Łukasz Borowiak od razu zastrzega, że prędzej czy później - zgodnie z prawem - pomnik wdzięczności żołnierzom radzieckim zostanie zlikwidowany.
Prezydent Łukasz Borowiak uważa, że teraz o losach pomnika wdzięczności żołnierzom radzieckim zadecyduje wojewoda wielkopolski. Przypuszcza, że wyda nakaz jego rozbiórki.