Wojewódzki Inspektor Sanitarny Andrzej Trybusz mówi, że Sanepid potrzebuje nawet miesiąca na zbadanie składu dopalaczy, wydanie decyzji o zamknięciu sklepu może trwać jeszcze dłużej. Sanepid nie dostał żadnych dodatkowych pieniędzy na zwalczanie dopalaczy, choć problem jest głośny od kilku lat.
1 lipca lista zakazanych substancji została rozszerzona o ponad 100. Jednocześnie na rynku pojawiły się nowe dopalacze, których lista nie obejmuje. Co tydzień na rynek wchodzą średnio 2 nowe środki. Większość jest sprowadzana z Chin lub Indii. Od zeszłego roku wojewódzki Sanepid nałożył na handlarzy prawie 2 miliony złotych kar. Jak dotąd nie udało się ściągnąć ani złotówki.