23-ego lutego warto pamiętać nie jako datę wyzwolenia Poznania, ale jako symboliczną datę zakończenia niemieckiej okupacji - mówił mecenas Mikołaj Drozdowicz.
Ta sama data, ale inna narracja. Poznań w '45 roku to by Poznań przesiąknięty tradycją Powstania Wielkopolskiego, walki z Niemcami i z germanizacją. Ci ludzie ciągle żyli, to było przekazywane z pokolenia na pokolenie, a to minęło raptem 20 lat od Powstania Wielkopolskiego i zakończenia zaborów. Ta data to radość nie tyle z wyzwolenia Poznania przez Armię Czerwoną, ale radość z wygonienia stąd w końcu Niemca
- dodaje Drozdowicz.
Dr Henryk Krzyżanowski, były działacz Solidarności, dziennikarz i publicysta dodał, że nie mamy już w Polsce cenzury, dlatego cała historia, związana z walkami o Poznań, powinna być przedstawiona i opowiedziana. Kevin Nowacki z Instytutu Poznańskiego i Cyryl Clubu, najmłodszy z uczestników, powiedział, że jeśli ktoś czuje potrzebę świętowania tego dnia, to by tego nie zabraniał.