Tak przynajmniej wynika z prezentacji, którą projektanci tego miejsca zaprezentowali radnym Poznania z komisji polityki przestrzennej.
- Inwestor - firma Skanska - ma podejście skandynawskie. Obiecuje, że najważniejszy nie będzie wysoki wieżowiec, który stanie w centrum tej inwestycji, ale też wszystko dookoła. To co powstanie na dawnym dworcu PKS będzie zbudowane szybciej niż zabudowa Wolnych Torów. Obie te inwestycje muszą ze sobą współgrać - mówi Mariusz Wiśniewski, wiceprezydent Poznania odpowiedzialny za rewitalizację.
Na Wolnych Torach mają powstać przede wszystkim mieszkania - tę budowę będzie prowadzić inny inwestor. Projekt zagospodarowania starego dworca PKS, który przygotowuje Skanska, podoba się też opozycyjnemu w Radzie Miasta Poznania Prawu i Sprawiedliwości.
- Pierwsze wrażenie jest dość pozytywne. Inwestor nie chce budować "na dziko", jak najczęściej się w Poznaniu dzieje. Ważne są dla niego opinie, np. radnych, chce współpracować z miastem. Na razie zobaczyliśmy, jak ta część miasta ma wyglądać - mówi radny PiS Adam Pawlik. Pawlik zwraca jednak uwagę na to, że istotny będzie tryb budowy. Miasto chciałoby, żeby inwestor uwzględnił miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, ale najprawdopodobniej będzie się starać o wydanie decyzji o warunkach zabudowy. Wtedy inwestor ma większą dowolność, a miasto mniejsze prawo ingerencji w budowę.
- Będziemy współpracować z miastem - obiecuje projektant terenu po starym dworcu PKS. Budowa i rewitalizacja całego terenu może zająć od 8 do 10 lat.
Maciej Kluczka/szym