We wrześniu prowadzący śledztwo prokurator Marek Piegat potwierdził, że w miejscu pogorzeliska znaleziono bardzo dużo ogniw.
"Teraz jest wstępna opinia biegłego" – powiedział nam rzecznik prokuratury okręgowej w Poznaniu Łukasz Wawrzyniak.
Już w tej chwili ze wstępnych ustaleń wynika, że źródło ognia znajdowało się w tym miejscu, gdzie był prowadzony serwis akumulatorów. Zważono wszystkie elementy, które ujawniono podczas oględzin i ich waga to łącznie trzy tony
- tłumaczył Łukasz Wawrzyniak.
W wyjaśnieniu przyczyn oraz przebiegu pożaru pomoże opinia przygotowywana przez Komendanta Powiatowego PSP w Obornikach Tomasza Daszkiewicza oraz specjalny model komputerowy realizowany przez naukowców z Politechniki Poznańskiej. Równolegle specjaliści z Akademii Pożarniczej w Warszawie sprawdzą, czy podczas akcji gaśniczej popełniono błędy.
W połowie roku dokumenty zostaną przekazane prowadzącemu śledztwo, który na tej podstawie podejmie dalsze działania.
Już we wrześniu prokurator Marek Piegat potwierdził przypuszczenia dotyczące topografii piwnicy. Funkcjonariusze relacjonowali, że skomplikowany układ pomieszczeń utrudniał akcję gaśniczą. Według wstępnych ustaleń układ pomieszczeń różni się od tych planów przekazanych przez urząd miasta. Trwa ustalanie, czy podczas wykonywania prac dochowano niezbędnych formalności.