Ofiarami nieświadomych często "zarażaczy" padają m.in. urzędnicy, zwłaszcza ci którzy każdego dnia mają do czynienia z dziesiątkami czy nawet setkami petentów.
W styczniu i lutym tego roku z powodu choroby - swojej lub dzieci - przerwę w pracy miało 143 pracowników, a jest ich w sumie około 400. Oczywiście nie wszyscy mają grypę czy są przeziębieni, ale z całą pewnością sporą ich część stanowią właśnie takie osoby. Zwolnienia w tym okresie wzięło więcej osób niż w ubiegłym roku. Na szczęście - jak mówią petenci, a co sprawdził na własne oczy nasz reporter - kolejek ani bałaganu w starostwie z tego powodu nie ma.
Więcej w materiale: