Poseł Czarnecki podkreśla, że został wybrany przez aklamację. - Mojej frakcji stanowisko jednego wiceprzewodniczącego przypadnie, ale musi to jeszcze zostać przegłosowane. Muszę uzyskać poparcie europarlamentarzystów 28 państw, zatem ten mecz się jeszcze toczy - wyjaśnia.
Według Czarneckiego nawet przy parytetach nie ma stuprocentowej pewności wyboru. Eurodeputowany przypomina przypadek z zeszłej kadencji, gdy przepadła kandydatura ówczesnego posła PiS Michała Kamińskiego.
Ale inaczej.