Zamierzają przyłączyć się do "czarnego protestu" przeciwko zaostrzaniu ustawy antyaborcyjnej. Oficjalnie zapowiedziały bojkot tej uroczystości. Inni profesorowie i studenci zarzucają im upolitycznienie z założenia apolitycznego uniwersytetu.
Cieszę się, że pracownicy są aktywni społecznie. Ja jako dyrektor żadnego stanowiska nie kreuję - mówi profesor Roman Kubicki, który od września jest nowym dyrektorem Instytutu Filozofii UAM. Dziekan stanowiska nie kreuje, ale protest wspiera. - To nie jest wymierzone w Uniwersytet - zapewnia.
- To jest wbrew zwyczajowi, bo inauguracja roku to jest wielkie święto. Jeżeli (dziekan) przyzwala na to, to zachowuje się czysto politycznie - komentuje profesor UAM Stanisław Mikołajczak, szef Akademickiego Klubu Obywatelskiego im. Lecha Kaczyńskiego. - Tym bardziej, że inauguracja jest o godzinie 10:00, a protest o 14:00 - dodaje prof Mikołajczak.
O komentarz poprosiliśmy też władze rektorskie UAM. Rzecznik uczelni poinformowała naszą redakcję, że rezygnacja z inauguracji roku akademickiego na rzecz protestu to "sprawa indywidualna wynikająca z wolności przekonań każdego pracownika i studenta UAM" i zastrzega, że "stanowisko poszczególnych osób nie jest stanowiskiem całego Uniwersytetu".
Podobna sytuacja jest na Uniwersytecie Medycznym w Poznaniu. Dziekan Wydziału Lekarskiego zarządziła godziny dziekańskie, by studenci mogli wziąć udział w demonstracji.
Maciej Kluczka/jc/szym