Wyrok dla fałszywego konwojenta
Wyrok w sprawie spektakularnej kradzieży pieniędzy w Swarzędzu.
Nieco ponad 4 złote płacimy dziś na stacjach za paliwo. Sejmowe komisje rozpoczęły pracę nad projektem ustawy o Funduszu Dróg Samorządowych. Chodzi o to aby pozyskać pieniądze na budowę dróg powiatowych i lokalnych - gminnych. 2 dni temu była gorąca dyskusja w Sejmie. Dziś posłuchamy argumentów tych, którzy przepisy chcą zmienić i tych, którzy nie chcą tworzenia dodatkowych opłat. 20 groszy plus wat - czy to dużo?
Na początku posłuchajmy kierowców, którzy uważają, że ewentualna podwyżka będzie dla nich katastrofą:
- Ten pomysł to nonsens. Jestem na rencie i mam małolitrażowy samochód. Jeśli cena paliwa zostanie podniesiona o 20 groszy, to nie będzie mnie stać na dojazd do lekarza.
- To mija się z celem. Nie stać nas na takie koszty. Wzrosną ceny usług, a to może ograniczyć jazdę pasażerów.
- Moim zdaniem to głupota. Przecież ciągle płacimy podatek na drogi. Kiedy zdrożeje paliwo, pójdą w górę również ceny innych usług. Drogi lokalne mają mnóstwo dziur, trzeba je remontować, ale dlaczego mamy płacić nowy podatek, skoro podatek na drogi jest już wliczony w paliwo?
Ale nie wszyscy kierowcy tak uważają. Niektórzy pamiętają, kiedy w 2012 roku za litr paliwa płaciliśmy 6 złotych... Są kierowcy, którzy uważają, że taka podwyżka nie wpłynie na ceny.
- Skoro paliwo kiedyś kosztowało prawie 5 złotych, a teraz kosztuje około 4 złotych, to cena nie wzrośnie radykalnie. Nie boję się wzrostu cen paliwa, bo i tak będzie taniej niż jeszcze kilka lat temu. Pomysł rządu, by zdobyć dodatkowe pieniądze na remonty dróg jest potrzebny, dlatego że chyba wszyscy widzimy, że wiele z nich jest w złym stanie i wymaga poprawy.
- Jeśli te pieniądze mają iść na drogi lokalne to jestem za. Paliwo kosztuje w tej chwili 3,99 złotych. Jeszcze niedawno nie było takich cen. Nie boję się nowej podwyżki. Drogi użytkowane są przez wszystkich, więc takie rozwiązanie wiele by pomogło.
Czy podzielają Państwo opinie że fundusz dróg lokalnych, który ma wynieść około 5-6 miliardów złotych wpłynie na poprawę jakości jezdni na tych mniejszych i może wcale nie mniej uczęszczanych trasach? Na drogi lokalne ma iść połowa budżetu funduszu - reszta na drogi wyższej kategorii. Dodam, że obecnie na tzw. schetynówki rząd przeznacza każdego roku 1 miliard złotych. Biorąc pod uwagę różnice, zmiany byłyby zauważalne. Tak przynajmniej wygląda to w teorii.
Jednak Platforma Obywatelska jest przeciwna utworzeniu takiego funduszu, bo zdaniem posła Pawła Arndta to zaglądanie do kieszeni kierowców.
Projektu broni gnieźnieński poseł PiS Zbigniew Dolata, który pracował nad projektem ustawy. Jego zdaniem fundusz powinien być finansowany przez samych kierowców poprzez dodatkowe opłaty wliczane do paliwa.
Według ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka, projekt nowej ustawy popiera Ogólnopolska Izba Drogownictwa. Zapowiedział, że dzięki Funduszowi Dróg Samorządowych już w przyszłym roku na drogi lokalne trafi 2,5-3 miliardy złotych, a razem z pieniędzmi samorządowymi będzie to ok. 5 miliardów złotych. Dodał, że prace remontowe na tych drogach, będą wykonywać polskie, małe firmy, "które nie mogą wygrać projektów autostradowych". Oddajmy jeszcze głos opozycji - mówi posłanka Nowoczesnej Paulina Hennig Kloska:
- Kierowcy płacą już rokrocznie ogromne podatki, z których powinno budować się drogi. W cenie litra paliwa blisko 60% stanowią podatki. To akcyza, opłata paliwowa i VAT. Z akcyzy jest mniej więcej 30 miliardów złotych rocznie, z opłaty paliwowej 5 miliardów rocznie, z VATu jest około 20 miliardów złotych rocznie. Mamy za co budować drogi, ale to pieniądze rozchodzą się na wszystko inne.
Samorządowcy jednak patrzą na sprawę przez pryzmat tego, co mają wokół siebie. Według sejmowego eksperta tej ustawy - wójta podgnieźnieńskiej gminy Łubowo Andrzeja Łozowskiego - drogi lokalne są w fatalnym stanie.
Wyrok w sprawie spektakularnej kradzieży pieniędzy w Swarzędzu.
Prezydenckie weto do nowelizacji ustawy o Regionalnych Izbach Obrachunkowych to błąd – uważa Łukasz Malczewski, wiceburmistrz Margonina, w przeszłości inspektor RIO w Poznaniu.
W ten weekend Gniezno będzie "stało szantami".