Zdaniem poznańskich anarchistów, niektórych radnych osiedlowych i działaczy społecznych, poznańskie kliny zieleni są zagrożone. Według nich kliny będą w niekontrolowany sposób zabudowywane. Zrzucają odpowiedzialność za to na urzędników i radnych. Nazwali nawet jednego z radnych - miejskim drwalem. Radni i urzędnicy z kolei uważają, że poznańskiej zieleni nic nie zagraża.
Kliny zieleni to specyfika Poznania, bardzo lubiany jest np. klin zachodni
ciągnący się wzdłuż doliny Bogdanki - od parku Wodiczki, przez Sołacz, Rusałkę,
Strzeszynek po Kiekrz. To jedno z zielony płuc miasta.
http://radiopoznan.fm/n/
KOMENTARZE 2
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Radio Poznań SA.
co za cep usuwa moje komentarze ? Tak kogoś boli,że nazwałem anarchistami nierobów urzędowych ? Ludzie protestujący w sprawie terenów zielonych to bohaterowie ! Tak trzymajcie !