Czy mamy czym się bronić?

Wreszcie mówi się o polonizacji wojska  czy to dobrze? Jakiej armii potrzebuje dziś nasz kraj? Gdzie kupować uzbrojenie? W ciągu najbliższych 10 lat Polska wyda 130 mld złotych na wyposażenie armii - takie przynajmniej są plany. Początek wielkich "zakupów" już w tym roku.

Ostatnie wydarzenia na Krymie sprawiły, że zaczęliśmy znowu interesować obronnością i możliwościami Wojska Polskiego. Do rozmowy o armii natchnęła nas jednak ubiegłotygodniowa wizyta posłów z  Sejmowej Komisji Obrony Narodowej na Politechnice Poznańskiej. Od lat Politechnika współpracuje z instytucjami wojskowymi. Patrząc na listę zakupów, które planuje Ministerstwo Obrony, zastanawiamy się na ile Polska powinna korzystać ze sprawdzonych technologii zachodnich, a na ile wspierać polską myśl technologiczną w tej dziedzinie. Czy finansować badania i kupować polskie wynalazki i przy okazji rozwijać polski przemysł obronny?

Żeby mówić o nowoczesnej, silnej armii, Polska musi sporo nadrobić. Prof Janusz Karwat, historyk wojskowości i bezpieczeństwa narodowego, jest podpułkownikiem rezerwy. Przez 20 lat służył w wojskach pancernych. Co sądzi o współczesnym, polskim wojsku? Uważa, że wymaga dozbrojenia.

Co wojsko kupi, które przetargi wreszcie rozstrzygnie - okaże się w ciągu roku. Plany są ambitne. W tym roku na zakupy jest 8 miliardów złotych. Pozostaje nam pytanie - ile kupować zagranicą, ile w Polsce? To, że polskie uczelnie mają szanse na dobre kontrakty i zatrzymanie naukowców w kraju - potwierdza rektor Politechniki Tomasz Łodygowski. Jego zdaniem 5 do 8 procent z wydatków na wojskowe zakupy powinno zostać w Polsce.

Jaka powinna być polska armia? Czy wojsko, które dostanie na doinwestowanie duże pieniądze, powinno je głównie wydać na technologie zagraniczne? W jakim zakresie wspierać polskie wynalazki i rozwijać krajowy przemysł obronny? Wielkopolscy posłowie wspierają pomysł polonizacji armii - deklaruje posłanka SLD Krystyna Łybacka, członek Komisji Obrony Narodowej.

Powinniśmy używać polskich wynalazków w polskiej armii. Co już mamy, o czym możemy powiedzieć? Każdy zapewne słyszał o amerykańskich dronach. Od kilku lat Politechnika Poznańska ma program, w w którym buduje samoloty bezzałogowe. - I właśnie one mają duże szanse na karierę w polskiej armii - mówi dr Mikołaj Sobczak. Kolejnym produktem, który może posłużyć polskiej armii to np materiały budowlane, które są elastyczne. Inaczej mówiąc uderzenie materiałem wybuchowym nie powoduje zawalenia się konstrukcji.
Rektor Politechniki, Tomasz Łodygowski przypomina, że uczelnia od lat wspiera obronność kraju - a wykorzystanie osiągnięć naukowych w wojsku pociągnie za sobą rozwój przedsiębiorczości

Jest jeszcze jedna kwestia, o której musimy pamiętać - w ostatnich latach zmniejszyła się liczebność polskiej armii. - Chociaż teraz żołnierze mają większą motywację - finansową, to trzeba im dać dobry sprzęt - mówi płk Tomasz Szulejko rzecznik prasowy Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.

Nie wszystkich przekonuje mała liczebność polskiej armii. Chociaż dziś liczba żołnierzy nie jest najważniejsza - zapewnia dr Mikołaj Sobczak z Politechniki Poznańskiej. Nie da się ukryć, że na polskich inwestycjach w obronność, zyskałaby także gospodarka i przemysł, nie tylko obronny. Wiele z wojskowej technologii wykorzystywana jest cywilnie, dla pokoju. Np. drony można wykorzystywać także na co dzień, np. w dozorowaniu przeciwpożarowym lasów.

Samoloty wielozadaniowe F-16 to raczej udany zakup. Czym jeszcze możemy się w wojsku pochwalić? Dobre są wozy opancerzone transportery Rosomak, do Polski docierają także kolejne niemieckie czołgi typu Leopard.

Finansowanie obronności to jedyny obszar, w którym Konstytucja RP gwarantuje dopływ finansów na stałym poziomie - blisko 2 procent PKB rocznie.