Hitlerowski bat wystawiła na sprzedaż mieszkanka poznańskiego Kiekrza. Pani Monika i portal nie widzą problemu. Historycy są oburzeni. Gdzie jest miejsce dla bykowca - w muzeum czy na półce kolekcjonera?
Handel pamiątkami po nazistach - jeśli tak je można nazwać - kwitnie na portalach aukcyjnych na całym świecie. W samej tylko Wielkiej Brytanii obroty tego rynku sięgają kilku milionów funtów. Sprzedawane są np. nieśmiertelniki i hełmy żołnierzy Wehrmachtu, SS i Luftwaffe wykopywane z mogił, fragmenty broni, czy sztućce z oznaczeniami - np. swastyką czy runami "SS".
sprzedali by nawet własne dzieci i matke i ojca ( nawet dziadka i babcie )
zeby otrzymac KASE na roznego rodzaju uciechy i zabawy -ludzie bez skrupułów .
Elementy zwłaszcza te ktore przynosily cierpienia i smierć ludziom
pochodzace z czasów wojej powinny byc objete specjalna ochroną , tak jak dziela sztuki
Chyba ze dziadek ,ojciec tej Pani Pana - byl oprawca w obozie koncentracyjnym ,
póżniej taka czy taki mówi ze dziadek spadł z wieżyczki ( bo byl tam straznikiem ss )
Ręce opadaja !!!!
Pisząc w stylu z relacji i wywiadów z kilku lokalnych dzienników
to "nie było tak żle ,oni byli dobrzy ludzcy i w ogóle to czasy musiały być trudne..."
I żeby mieć spokój to musiałbym podpisać się obiema rękami pod
tymi czcigodnymi relacjami .
Szczęść Boże i wszystkiego dobrego podczas pracy u Niemca !
Każdej pracy !
takich obrazkach jak np SENSACJE XX WIEKU !
Ostatnią sensacją xx-wieku ,to nagroda za dziennikarstwo lokalnego dziennika
który jest sponsorowany przez zachodnioniemiecki koncern prasowy (dokładnej nazwy nie przytoczę
gdyż o tej porze jestem za leniwy by przewrtować stos gazet leżących w kuchni )
Więc pozostaje załamywać ręce nad tragicznymi losami żołnierzy wermahtu czy niemieckiej
ludności cywilnej mordowanej przez sowiecką swołocz np w Karszynie !
O czym pisały lokalne dzienniki prezentując zestawy fotograficzne z odkryć archeologicznych "Pomostu"
(Code du patrimoine) . Zgodnie z tym kodeksem cała archeologia francuska (terytorium Francji i posiadłości pozamorskie) objęta jest kontrolą. Bez znaczenia przy tym jest, czy zabytek jest państwowy czy prywatny. Wszystko co wykopane we Francji i co o czymś istotnym dla Francji świadczy jest chronione.
Dla polaczków póki co problem jeszcze nie istnieje. Sejm ma ważniejsze problemy niż jakaś tam polska kultura, czy polskie dziedzictwo narodowe które powinno się chronić. Do tego dochodzi bieda w Polsce. Skrzętnie skrywana. Nie dziwota więc że jakaś pani z Kiekrza chce coś zyskać na hitlerowskim pejczu, który do niczego jej nie jest potrzebny a kasy na utrzymanie brak.