Za jego wskazanie wyznaczono nagrodę. W niedzielę nad ranem paliły się budynki gospodarcze w Golimowie. Zagrożony był budynek, w którym mieszka sześć rodzin. - W ewakuacji mieszkańców jako pierwsi pomogli policjanci, którzy byli w pobliżu wezwani do innego zdarzenia drogowego - mówi rzecznik gnieźnieńskiej policji Anna Osińska.
- Policjanci jadący do zdarzenia drogowego zauważyli w nocy łunę. Podjechali na miejsce i zobaczyli pożar garaży oraz budynku gospodarczego. Wezwali straż i rozpoczęli ewakuację rodzin z budynku mieszkalnego, który znajdował się 50 metrów dalej. Drzwi wejściowe do budynku mieszkalnego były już tak rozgrzane od ognia, że znajdująca się wewnątrz rodzina z małym dzieckiem nie mogła ich otworzyć od środka. Policjanci otworzyli je siłowo. Domownicy zostali ewakuowani - dodaje Osińska.
Biegły pożarnictwa stwierdził, że było to umyślne podpalenie. Po dochodzeniu policja zatrzymała 29-letniego mężczyznę, mieszkańca okolicy podejrzewanego o popalenia budynków, najprawdopodobniej niepełnosprawnego intelektualnie.
Przyznał się do podpalenia garaży. Usłyszał zarzuty sprowadzenia zagrożenia katastrofą pożaru i zagrożenia życia sześciu rodzin. Grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności.
Burmistrz Czerniejewa Tadeusz Szymanek powiedział, że mieszkańcy gminy mają nadzieję, że ta sprawa zakończy serię podpaleń, do których w Golimowie i okolicach dochodziło już od ponad roku. Sprawca był bezkarny. Za informacje o piromanie podpalającym także stogi ze słomą policja wyznaczyła w zeszłym roku nagrodę. Prokurator Radosław Krawczyk nie chciał dziś powiedzieć, czy śledczy wiążą zatrzymanego z poprzednimi podpaleniami.
O sprawie podpalacza pisaliśmy również tutaj ---> KLIKNIJ