Poznański radny Łukasz Mikuła twierdzi, że cmentarz dla zwierząt to dobry pomysł.
- Bardzo często właściciele zwierząt, które już nie żyją, nie wiedzą do końca co z nimi zrobić. Często radzą sobie we własnym zakresie, bywa, że niezgodnie z przepisami sanitarnymi. Stworzenie takiej możliwości jest myślę czymś jak najbardziej wskazanym, potrzebnym i spełnia te potrzeby, o których nam mieszkańcy mówią. Jednocześnie zachowamy wszelkie kwestie sanitarne i higieniczne, to będzie możliwość w cywilizowany sposób pochowania swojego zwierzęcia - tłumaczy radny.
Łukasz Mikuła zakłada, że w sprawie cmentarza dla zwierząt zwanego też "grzebowiskiem" będzie ponadpartyjna zgoda radnych miejskich, z których wielu ma w domach zwierzęta. Nie wiadomo, kiedy sprawa pojawi się na obradach.
- Jeszcze nie wiadomo, kiedy taki cmentarz powstanie i jaka będzie jego forma - mówi dyrektor wydziału gospodarki komunalnej Urzędu Miasta Poznania Ziemowit Borowczak. Jak dodaje, jeszcze w tym miesiącu posiedzenie specjalnego zespołu w tej sprawie.
Mówi się, że na Miłostowie mogłaby powstać łączka pamięci po zwierzętach, które będą kremowane w tym miejscu i zakopywane po kremacji w rozkładających się pudełkach. Nie wiadomo, ile takie grzebowisko będzie kosztować, o jego powstaniu mówi się w Poznaniu już od dekady.