Dziś sąd zdecydował, że przed wydaniem wyroku chce jeszcze przeprowadzić w sklepie eksperyment z udziałem pokrzywdzonego.
Według prokuratury, właściciel sklepu na poznańskiej Wildzie przez ponad godzinę więził na zapleczu 54-letniego klienta przyłapanego na kradzieży. Miał go przykuć kajdankami do kraty w oknie, uderzać pałką i polewać wodą. Taką wersję przedstawił pokrzywdzony. Oskarżony jednak temu zaprzecza. Twierdzi, że takie zdarzenie nie miało miejsca, a świadkowie zeznali, że w sklepie nie było żadnej kraty. Po przesłuchaniu ostatniego świadka okazało się natomiast, że pokrzywdzony został przyłapany na kradzieży także w pobliskim sklepie. Jego właścicielka zeznała w sądzie, że zaczęło jej ginąć piwo. Na nagraniu ze sklepowego monitoringu zobaczyła, jak mężczyzna jedną puszkę chowa do torby. Jej zdaniem powtórzyło się to około 20-u razy.
Nagranie z monitoringu sąd dołączył jako dowód w sprawie oskarżonego właściciela. Strony spodziewały się, że po przesłuchaniu tego świadka sąd zakończy już proces, ale sędzia zdecydował, że przeprowadzi w sklepie eksperyment z udziałem pokrzywdzonego. Chce na miejscu od niego usłyszeć, jak zdarzenie wyglądało. Eksperyment zaplanowano na styczeń.