NA ANTENIE: Motomagazynek
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Czy zeznania Adama Z. były wymuszone?

Publikacja: 04.01.2017 g.11:12  Aktualizacja: 04.01.2017 g.12:01
Poznań
Obrona Adama Z. - oskarżonego o zabójstwo Ewy Tylman - przygotowuje nowe dowody na to, że policjanci wymuszali na nim zeznania i przyznanie do zabójstwa.
nagrywanie procesu - Magda Konieczna
/ Fot. Magda Konieczna

Zapowiedziała to w porannej rozmowie Radia Merkury pełnomocnik Adama Z. mecenas Oliwia Adamczak. Wczoraj rozpoczął się proces. Zeznawać będą oskarżani przez Adama Z. policjanci.

- Eksperyment procesowy wskazuje, że zeznania Adama Z. nie były wymuszone - uważa pełnomocnik rodziny Ewy Tylman mecenas Wojciech Wiza. - Można sobie wyrobić zdanie na ile te wyjaśnienia mogły być manipulowane albo wymuszane przez osoby trzecie: policjantów albo prokuratura.

Adam Z. mówił wczoraj, że nie pamięta okoliczności śmierci Ewy Tylman i że to nie on ją zabił. To, że początkowo się do tego przyznał tłumaczył psychicznym i fizycznym znęcaniem się policjantów. Mieli go bić i wyśmiewać jego homoseksualizm. W rozmowie Radia Merkury pytaliśmy obrońcę Adama Z. czy to będzie główna linia obrony.

To się jeszcze okaże w pozostałych dowodach, które będziemy przedkładać. Podczas pytań w 100% się wyprą, żaden policjant przecież nie przyzna się do tego, że złamał procedurę. Czy mamy inne dowody na to, że tak zrobili? Mamy. I przedstawimy je sądowi. Do tego czasu nie mogę o nich mówić - mówi mecenas Oliwia Adamczak.

Kluczową kwestią jest to, czy Adam Z. pamięta co w nocy z 22 na 23 listopada 2015 roku stało się nad Wartą w Poznaniu. Wracając pod wpływem alkoholu z Ewą Tylman z firmowej imprezy dotarli na Most Rocha, tam gubi ich miejski monitoring. Wcześniej Adam Z. zeznawał, że Ewa Tylman uciekła od niego, dobiegła do skarpy nad rzeką i upadła. Teraz mówi, że nic nie pamięta. "

- Adam Z. pamięta wszystko do momentu wyjścia z klubu, później już nie - mówi mecenas Adamczak. - Później to są już tylko urywki i przerywniki, które gdzieś mu w głowie widnieją. On nie jest pewien, czy widział to w telewizji (bo oglądał te zapisy monitoringu w telewizji) czy to jest jego pamięć. Proszę pamiętać też o tym, ile ten chłopak wypił i jaką miał wagę tamtej nocy. Ważył wtedy 58 kilogramów.

Według pełnomocnika rodziny Ewy Tylman pierwszy dzień procesu i wyjaśnienia Adama Z. niczego nie przesądzają i nie wzmacniają obrony. - Wykażemy ich niewiarygodność - zapowiedział w Radiu Merkury mecenas Wojciech Wiza. - To proces bardzo dynamiczny. Nie jest tak, że wszystko co zostało przywiezione do sądu w aktach i kartonach to tak naprawdę zostaje tylko czysto formalne odczytane i proces się kończy. Dużo zależy od tego, jak świadkowie będą zeznawać, jak będą wyglądały dowody, które chce przedstawić obrona i które w tej rozmowie zapowiedziała pani mecenas

Kolejna rozprawa za dwa tygodnie, 17 stycznia. Cała rozmowa poniżej.

http://radiopoznan.fm/n/A5GM17
KOMENTARZE 2
cz'ytacz 05.01.2017 godz. 17:49
Stwierdzam ,-przypominając tym z krótką pamięcią, że zbyt póżno podjęto się działań
które zmierzały do ustalenia gdzie jest Ewa lub jej ciało .
Z tych danych jakie tu przedstawiano to wynikało że ostatni który miał z nią styczność
to miał dużo czasu aby podawać prawdziwe lub nieprawdziwe okoliczności ostatniego kontaktu zzzzz ,tragicznie ,nieszczęśliwie, nieopatrznie ,bezmyślnie,głupio
smutno,żałośnie,nienormalnie,dziwnie czy morderczo odprowadzoną istotą rodzaju
żeńskiego a nazywaną Ewą
Daniel 04.01.2017 godz. 20:01
Chcą wrobić niewinnego chłopaka bo się policji nie chciało wyjaśniać!