21-letni Zygmunt W. nie przyznaje się do winy. Prokurator nie ma wątpliwości, że pobicie miało motyw rasistowski.
George nadal odczuwa skutki pobicia. Miał złamany nos, palec, zerwane ścięgno w kolanie, liczne siniaki na twarzy i plecach. Nadal odczuwa ból i się rehabilituje. Jak mówił w sądzie - został zaatakowany na deptaku w centrum miasta. Najpierw usłyszał rasistowskie wyzwiska, później został pobity.
Ciosy zadawali dwaj mężczyźni, którzy już wcześniej zostali skazani. Zygmunt W. - jak to określił pokrzywdzony - "dolewał oliwy do ognia". George jest przekonany, że gdyby nie postawa oskarżonego, skończyłoby się na wyzwiskach. "Oskarżony mógł uspokoić napastników, ale tego nie zrobił, zachęcał ich i wołał "zabijcie go". Wcześniej sam krzyczał do mnie: "czarny, brudas, uchodźca" - mówił w sądzie pokrzywdzony. Po wyjściu z sali nie chciał rozmawiać z dziennikarzami. W sprawie jest oskarżycielem posiłkowym.
Oskarżony w pierwszym dniu procesu odmówił składania wyjaśnień. W śledztwie tłumaczył, że jest niewinny, bo nie brał udziału w bójce.
Magda Konieczna/szym
narodziła się w jednej głowie poszkodowanego .
Sam stan w jakim się znajduje (w/g powyższego opisu) poszkodowany
dowodzi iż sam nie jest w stanie samodzielnie podejmować ważkie decyzje.
Cokolwiek też OFIARA GRUPOWEJ NAPAŚCI , na tej długości i szerokości geograficznej
musi się liczyć z "konsekwencjami" wynikłymi z naskarżenia na napastników.
Tak więc należy się zastanowić czy sprawcy stali się nieopatrznymi ofiarami
u których CZŁOWIEK ROBI POTEM MYŚLI -wynika z naspobudliwości a potem
żalu za grzechy,czy też oddania się wymiarowi sprawiedliwości w celu ochrony
przed zewnętrznymi czynnikami o niesprecyzowanych wartościach ,liczbie czy ładunku
emocjonalnego zaangażowania osób postronnych lecz myślowo podobnych do
członka grupy narodowo-etnicznej .