W demonstracji wzięło udział około 100 policjantów, strażaków i funkcjonariuszy straży granicznej i więziennej. Tłumaczyli, że domagają się nie podwyżek, ale waloryzacji płac zatrzymanych w 2009 r. Chcą większych nakładów na służby mundurowe, powołując się na sytuację w wojsku, gdzie w ostatnich latach nakłady znacząco wzrosły.
"Jeśli nie wyjdziemy na ulicę, nie będziemy skuteczni" - powiedział Andrzej Szary ze związku zawodowego policjantów. Protest przebiegał spokojnie. Nie było ani bębnów, ani gwizdków.
Wśród pikietujących byli mundurowi nie tylko z Wielkopolski, ale także z województwa warmińsko-mazurskiego, małopolskiego i lubuskiego. Na ręce wicewojewody wielkopolskiej Doroty Kinal związkowcy złożyli petycję do ministrów spraw wewnętrznych i sprawiedliwości.
Niestety u nas tak jest, szczególnie jak uczciwie podliczymy wszelkie przywileje, łącznie z systemem emerytur mundurowych.
Niestety przez 25 lat nie udało się obywatelom sensownie przeoranizawać tego budżetowego balastu, ani nie podniesiono efektywność sektora szkolnictwa i oświaty, ani efektywności pracy służb mundurowych, a raczej zaszły degeneracyjne zmiany w obu tych sektorach i w okól tych sektorów.
Jedno i drugie to spory balast, który dźwiga społeczeństwo (coroczny deficyt budżetowy, ciągły wzrost zadłuzenie finansów publicznych).
I co tam muszą protestować. WSTYD
w