Broń pozostawała w ukryciu od czasu, kiedy w obawie przed Urzędem Bezpieczeństwa ukryli ją żołnierze II Kompani Batalionu "Giewont". Miejsce ukrycia "depozytu" wskazał syn jednego z żołnierzy. Broń była w bardzo złym stanie, jej konserwacja zajęła wiele miesięcy.