Było więcej kupujących niż zapraw. Wszystkie poszły na pniu. Jagoda sprzedawała zaprawy swojej babci. Sama pomagała w zbieraniu owoców i warzyw.
- Głównie to były soki pomidorowe, bo w tym roku było strasznie dużo soków pomidorowych. Były też dżemy, kompoty, sosy i wiele innych przetworów - mówi Jagoda.
- Każdy przyniósł to, co miał, czym chciał się podzielić z innymi, co robi z pasją i pomysłem. Keczupy cukiniowe, domowej roboty soki, czy też nalewki, które są robione z ziołami, według autorskich przepisów z dziada pradziada albo gdzieś też wymyślone. To jest też rzecz taka, że to naprawdę jest procent miłości w słoiku - mówi organizatorka giełdy Magda Garczarczyk z Kolektywu Kąpielisko.
Na giełdzie były też ciasta domowej roboty, Sprzedawcy dzieli się przepisami i pomysłami między sobą, i z gośćmi giełdy. Impreza miała zintegrować miłośników zapraw i okolicznych mieszkańców. Giełda odbyła się w ogrodzie, w sąsiedztwie letniej pływalni w Parku Kasprowicza.