Po podliczeniu głosów w większości stanów kandydat republikanów ma już 279 głosów elektorskich, czyli o 9 więcej niż potrzeba do zwycięstwa. To ogromna niespodzianka, bo przedwyborcze sondaże dawały przewagę Hillary Clinton. Donald Trump niespodziewanie zwyciężył w większości stanów wahających się. Kandydat republikanów wygrał na Florydzie, w Ohio czy Karolinie Północnej. Hillary Clinton wygrała wprawdzie w Virginii, Nowym Jorku czy Kalifornii, ale nie zapewniło jej to wystarczającej liczby głosów elektorskich.
Donald Trump zapewnia, że będzie prezydentem wszystkich Amerykanów. W przemówieniu w swoim sztabie wyborczym kandydat Republikanów zwrócił uwagę, że Stany Zjednoczone potrzebują jedności. "Teraz jest czas, by Ameryka zaleczyła rany podziałów. Musimy stanąć razem. Zwracam się do wszystkich Amerykanów: Republikanów, Demokratów i niezależnych: nadszedł czas, żebyśmy stanęli razem jako jedno" - mówił Donald Trump.
Zapowiedział, że jako prezydent będzie dążył do współpracy, poszukiwał wspólnych płaszczyzn, partnerstwa, a nie konfliktu. Donald Trump zapewnił też, że będzie utrzymywał dobre stosunki z krajami, które chcą współpracy ze Stanami Zjednoczonymi. Zapowiedział, że wykorzysta swoje doświadczenie w biznesie, żeby pomóc amerykańskiej gospodarce. Zapewnił też, że zatroszczy się o tych, którzy do tej pory byli na marginesie. "Zapomniani mężczyźni i kobiety nie będą już więcej w Stanach Zjednoczonych zapomniani" - mówił.
IAR
Poniosła Cię fantazja odleciałeś i przypisujesz mi niestworzone rzeczy, ale każdy co czyta to te insynuacje wyłapie.
Nie masz racji, sprawdź sobie rozkład głosów, opinie ekspertów są zbieżne, że zadecydowały głosy białych niewykształconych z pod telewizora, w przyczepach. Dużą rolę odegrały też głosy tzw niebieskich kołnierzyków..
Dla mnie to nie jest istotne, D.Trump czy H.Clinton, bo to w żadnym wypadku nie jest sukcesem zwykłego
obywatela.
Ze względu na otoczenie Trumpa (republikanie ci sami co stali za Bushem Juniorem) spodziewam się dużych problemów, bo tak jak za Busha wydoją budżet ( a B.Clinton zostawił budżet bez deficytu i z pełną kasą) generując problemy gospodarcze na świecie, co odbije się negatywnie w Polsce.
Na razie zielony jest po 4,12 zł/$ i dla nas to nie jest dobry kurs.
D.Trump obejmie urząd w styczniu tak, że na wiosnę już będzie sporo widać i wiele niewiadomych dziś, stanie się wiadomymi.
Co do protestów, to skoro protestuje młodzież, to jest to poważny protest, bo za nią stoją środowiska akademickie, które nie chcą rasisty ( a raczej takiej retoryki) na urzędzie prezydenta.
Wyboru prezydenta .dokonują elektorzy, więc bardzo teoretycznie wszystko może się zdarzyć, choć pewnie nic się nie zdarzy, bo to raczej zaloty wstępne dla obsadzania stanowisk wpływu.
Jak zwykli ludzie popierający Trumpa na tym wyjdą to już będzie widać mniej więcej za pół roku (USA ma inaczej ustawiony rok obliczeniowy).
Sukces zwykłego obywatela?
Przecież większość zwykłych obywateli zagłosowała na Clinton.
Gdyby liczba głosów obywateli decydowała to prezydentem zostałaby H.Clinton (dostała więcej głosów)..
Na D.Trumpa głosowali biali, niewykształceni, w przyczepach z przed telewizorów, których chyba nie można uznać za zwykłych obywateli, co najwyżej za zwykłych zjadaczy chleba.
Swoja drogą ciekaw jestem jak w Polsce w wyborach wypadłby miliarder co przez 10 lat nie zapłacił złotówki podatku?
Czy wygrałby z budżetowcem A.Dudą?
Obaj mieli kampanię na tę samą modłę, wg tych samych zasad, z tak samo kłamliwymi hasłami, tak samo bezwzględną, anty systemową, anty państwową.
iż taki kraj jak Polska istnieje, odwiedzi go i zada któremuś z nich pytanie - polskich gęb (co oczywiste) - nie rozróżniając.
Hi you... I am dżuma czy cholera??? .
Jaki marsz społeczeństw?
Chyba z pieśnią na ustach
"A ty maszeruj i maszeruj głośno krzycz,
niech żyje nam towarzysz Ilicz.".
To nie ruch społeczeństw, ale nowa zagrywka spin doktorów, którzy cynicznie, ale konsekwentnie do bólu, postawili na emocje negatywne, na złość i nienawiść ciemnego luda i pokazali mu wroga, przeciwnika, państwo, establishment, media i pozwolili ludowi pluć bez opamiętania w mediach społecznościowych, do tego sterując tym pluciem, rzygowinami...
I u nas i w USA, a nawet na Węgrzech wybrano produkt reklamowy na prezydenta, co prawda z nieco innych pobudek dobierano kandydatów, ale chodziło o dorwanie się do stołków, do istotnych stołów, które zapewniają bezpieczeństwo, z których można sięgnąć po publiczną kasę, łatwą wielką i zdążyć się z nią ewakuować. ;-)))
Wyobraź wiec sobie taką sytuację. USA popadło w konfrontacje militarną z Rosją i do gry weszły bomby atomowe. Zginęło 400 mln. ludzi, świat jaki znamy się skończył a Radio Merkury .... milczy i puszcza wesołe melodyjki - bo to rozgłośnia regionalna! Śmieszne? Moim zdaniem tragiczne, straszne i ... niedorzeczne.
Cyt. "...Tak naprawdę Trump chciał zwrócić uwagę, że najbogatsi członkowie NATO wpłacają do budżetu sojuszu niewiele, a oczekują, że Stany Zjednoczone zadbają o ich bezpieczeństwo. – Jeśli każdy z krajów w NATO postępowałby równie uczciwie jak Polska, wszyscy sojusznicy byliby bardziej bezpieczni – powiedział Trump, wywołując burzę oklasków. Polska jako jeden z zaledwie pięciu na 28 członków NATO dotrzymuje zobowiązań i inwestuje w wojsko 2 procent swojego PKB – powiedział wówczas Trump"