Poznaniak zawiadomił policję o możliwości popełnienia przestępstwa zarówno przez osobę, która wystąpiła na scenie, jak i właściciela klubu.
Prokurator Michał Smętkowski mówi, że to doniesienie zostanie dołączone do sprawy już prowadzonej z urzędu:
Doniesienie dotyczy działalności tego klubu, między innymi tej imprezy - wyborów Mister Gay Poland i tych zdarzeń, które miały tam miejsce. To będzie objęte tym postępowaniem, które już zostało wszczęte z urzędu. To zawiadomienie zostanie dołączone do akt postępowanie. Postępowanie dotyczy publicznego nawoływania do popełnienia zbrodni.
Poznaniak, który złożył zawiadomienie, został już przesłuchany przez policję i jego zeznania zostaną przekazane prokuraturze. Śledczy ustalają teraz świadków zdarzenia i zabezpieczają nagrania z imprezy w klubie na Starym Mieście. Za publiczne nawoływanie do popełnienia zbrodni grozi do trzech lat więzienia.
Na zdjęciach z występu drag quenn widać, jak trzyma dmuchaną lalkę, która na twarzy ma przyklejone zdjęcie arcybiskupa Jędraszewskiego. Podczas występu miało dojść do symulowania zabójstwa metropolity krakowskiego, który ostatnio skrytykował ideologię środowisk LGBT.
Drag quenn po występie przeprosiła wszystkich, którzy poczuli się urażeni. Jak napisała kukła była "metaforą nie osoby arcybiskupa, lecz poglądów i wypowiedzi, które w ostatnim czasie zostały przez niego wyrażone".
Występ skrytykowali: rzecznik Konferencji Episkopatu Polski i Rzecznik Praw Obywatelskich. Ksiądz Paweł Rytel-Adrianik zaznaczył, że "z przykrością przyjęliśmy informację o manifestacji nienawiści w jednym z poznańskich klubów. Podżeganie do nienawiści wobec jakiegokolwiek człowieka nie mieści się kanonach europejskiej cywilizacji". "Trudno mi znaleźć uzasadnienie dla tego typu działań promujących przemoc, szczególnie pod płaszczykiem wolności artystycznej" - napisał na Twitterze Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar.