Mieszkańca ulicy Za Jeziorem w Rogoźnie uwolnili strażacy w asyście pogotowia. "Trafił do szpitala w Obornikach w stabilnym stanie" - powiedział nam zastępca dyrektora szpitala do spraw medycznych Jędrzej Oberc.
Pacjent został do nas przywieziony transportem z Wągrowca, gdzie trafił pierwotnie na SOR. Został przywieziony łącznie z fragmentem płotu, z którym został wycięty, i na który się nadział. Był w stanie stabilnym. A następnie został przetransportowany na blok operacyjny, zoperowany i przekazany na nasz oddział ortopedyczny
69-letni pan Zbigniew mówi, że wbrew obiegowym informacjom, nie próbował wyjść przez płot do sklepu bez wiedzy żony, a po prostu skracał sobie drogę.
No po prostu przechodziłem przez płot, bo nie chciało mi się naokoło iść. Pośliznęła się noga i wbiłem sobie - takie bolce u góry są na tej bramie przyspawane - no i wbiłem sobie w nogę ten bolec.
Według doktora Jędrzeja Oberca mężczyzna miał dużo szczęścia.
Niebezpieczeństwo było wielorakie. Mogło dojść do uszkodzenia zarówno naczyń, jak i nerwów obwodowych w tej kończynie, natomiast pacjent miał dużo szczęścia
Pan Zbigniew powiedział naszemu reporterowi, że to nie był jego pierwszy skok przez płot własnej posesji.