NA ANTENIE: WONDERFUL LIFE/ZUCCHERO
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Drugi dzień protestu w sądach: Oficjalnie nie popieramy, ale sercem stoimy za pracownikami

Publikacja: 11.12.2018 g.16:57  Aktualizacja: 11.12.2018 g.17:57 Magdalena Konieczna
Poznań
Pustki w sekretariatach, część sal rozpraw bez wokand, w pozostałych tylko pojedyncze sprawy.
sędzia sąd akta wyrok - Danuta Synkiewicz
/ Fot. Danuta Synkiewicz

Tak wygląda drugi dzień protestu pracowników wymiaru sprawiedliwości w poznańskich sądach. Wczoraj trzeba było odwołać jedną trzecią rozpraw. Urzędnicy wzięli urlopy na żądanie, bo domagają się wyższych pensji. Akcja jest oddolna, nie organizują jej związki zawodowe - mówią Agnieszka Koczorowska i Magdalena Łykowska z NSZZ Pracowników Wymiaru Sprawiedliwości RP w Poznaniu.

- Oficjalnie nie popieramy, ale sercem stoimy za pracownikami. Osobiście wiem, że zarabiamy grosze. Od 18 lat pracuję w sądzie i zmian nie widać żadnych na lepsze. Na rękę po 18 latach pracy dostaję około 2400 złotych. To jest z wysługą lat oczywiście. Niestety chętnych nie ma do pracy tutaj - dodaje Agnieszka Koczorowska. 

- Wiem, że wokandy spadają. Ludzie przyjeżdżają po 300 kilometrów do sądu. Trudno zawiadomić kogoś, jeżeli się dowiedziałam 5 minut temu, że wokanda spadnie - mówi Magdalena Łykowska.

Urzędnik jest niezbędny na sali rozpraw, by sporządzić protokół. W wyjątkowych sytuacjach może go zastąpić np. asystent sędziego lub aplikant. Wczoraj w Sądzie Okręgowym w Poznaniu protokół spisywał sędzia. Sytuacja była wyjątkowa, bo zeznawać miał świadek z Niemiec. By nie musiał ponownie przyjeżdżać, sędzia spisał jego zeznania. Nie wiadomo, ile potrwa protest pracowników wymiaru sprawiedliwości. Zwolnienia lekarskie, które teraz spływają do sądów, są wystawione najczęściej na tydzień.

http://radiopoznan.fm/n/oHy61p
KOMENTARZE 0