Komisja Europejska zgodziła się pokryć koszty budowy szpitala w 85 procentach. Zanim jednak powstanie, trzeba mieć dziesiątki pozwoleń, analiz i opinii. Prezydent miasta czeka na opinię Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, by wydać dokument umożliwiający ogłoszenie konkursu na projekt budowy szpitala. Problemem są też drzewa, które urosły na terenie, na którym ma powstać szpital.
Trzeba je wyciąć. Gdyby inwestor (Szpitale Wielkopolski) chciał wnieść ustawową opłatę, musiałby wydać 4 miliony złotych. A na sam projekt ma 10 milionów. Ten problem ma zostać rozwiązany - jak mówi wiceprezydent miasta Jędrzej Solarski - poprzez "kompensację", czyli posadzenie innych drzew.
Szpital dziecięcy stanie w sąsiedztwie Szpitala Wojewódzkiego przy ulicy Lutyckiej. Plany budowy będą powstawały około 12 miesięcy. W przyszłym roku nie ma więc co liczyć na fizyczne rozpoczęcie inwestycji. A budowa potrwa około dwóch lat. Wszystko więc wskazuje na to, że realny termin oddania szpitala do użytku to najwcześniej rok 2019.
W tym czasie będziemy musieli korzystać ze Szpitala im. Krysiewicza, w którym mimo licznych nakładów są coraz trudniejsze warunki. Rodzice śpią przy łóżkach dzieci na podłodze albo siedzą całą noc na fotelu.
Rok temu zakończyła się dyskusja dotycząca sfinansowania budowy szpitala. Wcześniej trwały spory czy wybudować go w ramach partnerstwa publiczno prywatnego czy brać kredyt. Koncepcja upadła, bo okazało się, że Unia Europejska da większość pieniędzy koniecznych do postawienia i wyposażenia placówki.
Jeśli otwarcie szpitala jest przewidziane na 2019 rok to w między czasie można już tworzyć przy nim ogród dla małych pacjentów - za 3 lata będzie już piękny. Dzieci przebywające w szpitalu na pewno by się ucieszyły z możliwości przebywania na powietrzu :)