- taki postulat ma Wielkopolskie Stowarzyszenie Lokatorów. Stowarzyszenie przypomina, że samorząd musiał wypłacać kamienicznikom odszkodowania za lokatorów nie płacących czynszu, jeśli czas oczekiwania na lokal socjalny przekroczył trzy miesiące. Zdaniem działaczy WSL - miasto obciąża lokatorów stawką komercyjną (ponad 10 zł za metr kwadratowy) - czyli zbyt wysoką dla lokatorów mających kłopoty z pieniędzmi.
- Miasto powinno się wycofać z tych pozwów. To jest sprawa dość świeża. Miasto nie ubiegało się o te pieniądze w poprzednich latach, stało się to dopiero teraz, z powodu trudności finansowych. My żądamy, żeby te długi umorzyć, bo miasto przez długi okres czasu nie wywiązywało się z przekazania lokali socjalnych, zatem lokatorzy popadli w długi nie ze swojej winy - mówi Jarosław Urbański z Wielkopolskiego Stowarzyszenia Lokatorów.
Sprawa została skierowana przez stowarzyszenie do Rzecznika Praw Obywatelskich. Urbański sugeruje, że miasto może nie mieć podstaw prawnych by domagać się pieniędzy od lokatorów.
Tymczasem zastępca prezydenta Poznania Arkadiusz Stasica mówi, że kazał "zawiesić sprawę", ale jak dodaje, docelowo miasto nie może odstąpić od egzekwowania tych należności. - Miasto nie może się wycofać, bo naraziłoby to nas na zarzut nieprzestrzegania dyscypliny w finansach publicznych. Będziemy się starali znaleźć rozwiązanie, które będą jak najmniej uciążliwe dla najemców - zapowiada.
Sprawa dotyczy ponad 300 lokatorów, którzy będą musieli spłacić miasto.
1/ Anarchista Bartek (czytał z kartki i trzymał baner z lewej strony)
2/anarchista w czapce i płaszczyku( trzymał baner z prawej strony)
3/50cio letni anarchista Jarosław, chyba tata Bartka (trzymał megafon)
4/Kaśka Czarnota w swoim nieśmiertelnym prochowcu i objuczona niczym
pustynny wielbląd (trzymała fryzurę żeby jej wiatr nie potarmosił)
5/Anastazja Molga (rozdawała karteczki nie wiadomo komu i po co)
6/Przypadkowy zagubiony przechodzień.
Lista płac anarchistów i działaczek lokatorskich zmniejszona do
absolutnego minimum. Gdyby się jeden rozchorował to KLOPS protest by
się nie odbył.
Gdyby protest odbywał się przy bardziej uczęszczanym przejściu dla
pieszych prawdopodobnie anarchiści zostaliby rozdeptani przez
przechodniów.
Oczywiście protest zabezpieczyły siły policyjne adekwatne do skali
zjawiska. Policjant sztuk 1 mały ,chudy, w czapce z daszkiem na
bakier
DRAMAT działaczek lokatorskich i anarchisty Bartka trwa.