Kobieta jest żoną adwokata, który broni dyrektor ogrodu w sądzie, w sprawie z poznańską Strażą Miejską. Powiązania rodzinne między tymi osobami potwierdził w rozmowie z Radiem Merkury wiceprezydent Poznania Arkadiusz Stasica. Ale to nie koniec sprawy, bo radny żąda kolejnych wyjaśnień.
Rzecznik ZOO Małgorzata Chodyła poproszona o komentarz napisała: "dyrektor Ewa Zgrabczyńska odbyła rozmowę z panem prezydentem Stasicą i poinformowała o szczegółach dotyczących zatrudnienia na stanowisko p.o. Kierownika Starego ZOO." Wcześniej dyrektor ogrodu nie chciała komentować zmian personalnych w ZOO.
Zdaniem radnego Michała Grzesia istnieje zagrożenie, że dyrektor ZOO może płacić za obsługę prawną, przyznając premie żonie swojego adwokata. - Będą próbował przyjrzeć się nagrodom, które otrzymuje pani pełniąca obowiązki kierownika Starego Zoo. Myślę, że to trzeba sprawdzić - dodaje.
- Ja nie mam wpływu na to, żeby przekonać panią dyrektor, do tego, żeby kogoś zatrudnić lub zwolnić. Ona jest organem, który nawiązuje stosunek pracy z pracownikami. Sugerowałem jednak, że opinia publiczna może mieć pewne zastrzeżenia - mówi Arkadiusz Stasica, wiceprezydent Poznania odpowiedzialny za ZOO.
Jednocześnie Stasica podkreśla, że kobieta pełniąca obowiązki kierownika Starego ZOO została zatrudniona na zastępstwo. Jeśli osoba, którą zastępuje wróci do pracy problem sam się rozwiąże, a jeśli nie - dyrektor ogrodu zoologicznego będzie musiała rozpisać na to stanowisko konkurs.
Anna Skoczek/mk/szym