Justyna Janiec-Palczewska z Fundacji Redemptoris Missio przypomina, że pierwszy klub włóczkersów powstał właśnie w Poznaniu, a teraz podobne działają już w całym kraju.
Robimy to od lat ponieważ wiemy od polskich żołnierzy, że zimy w Afganistanie są bardzo srogie. Zaczęliśmy pomagać mieszkańcom tego kraju już 10 lat temu. Wtedy zaczęliśmy wysyłać ciepłą zimową odzież. Nadal potrzeby są ogromne. Te dzieci chodzą boso po śniegu, zamarzają. Mamy nadzieję, że dziergając czapki czy szaliki będziemy mogli im pomóc.
Maria Łukaszewska na zlot przyjechała z Gniezna, jak mówi pomaganie jest dla niej bardzo ważne.
Od czterech lat robię czapki i szaliki - w tym czasie wydziergałam 4 tysiące sztuk. Pomagam biednym dzieciom, bo ja wiem, co to znaczy bieda. Ja rozkoszy w domu nie miałam, nas było czterech i jestem bardziej wyczulona na biedę.
Wydziergane dziś czapki zawiozą w połowie września do Afganistanu polscy żołnierze. Tam zostaną rozdane potrzebującym dzieciom.