Dzwon odlany prawie 420 lat temu nie ma imponujących rozmiarów. Waży jedynie 75 kilogramów. Ma jednak znaczną wartość zabytkową i ciekawą historię. - Niemcy zabrali dzwon. Chcieli go przetopić na armaty. Jednak statek, który wiózł dzwon został zatopiony. Wydobyto go dopiero po wojnie, razem z ładunkiem - mówi Marcin Ziółkowski z Urzędu gminy w Złotowie.
Po wojnie wyłowiony dzwon trafił do protestanckiej parafii w Eutin. Tam przypadkowo odnalazł go Manfred Schmidt - Niemiec mieszkający obecnie w Krzywej Wsi. Na dzwonie były napisy wskazujące, że pochodzi on z Krummen Fliess, czyli Krzywej Strugi, a to dawna nazwa Krzywej Wsi. Trwające prawie rok urzędnicze procedury zakończyły się sukcesem i dzwon powrócił do Krzywej Wsi. Na razie stoi w kościele przy ołtarzu. Nie może być zawieszony na wieży więc prawdopodobnie trafi do pamiątkowej gabloty.