- Nie mogliśmy wykluczyć zagrożenia. Pomimo wielokrotnych informacji nikt nie zgłosił się po pozostawioną torbę. Konieczne było przeprowadzenie pełnej procedury stosowanej w tego typu wypadkach, dlatego we wskazany rejon skierowano patrol pirotechniczno-interwencyjny - mówi kapitan Rafał Potocki ze Straży Granicznej.
Straż Graniczna musiała ewakuować pasażerów i pracowników Ławicy. W akcji wziął udział pies wykrywający materiały wybuchowe. Pogranicznicy prześwietlili bagaż i stwierdzili, że nie ma niebezpieczeństwa.
Właścicielem walizki okazał się 49-letni poznaniak, który będzie musiał zapłącić 500 złotych mandatu za pozostawienie walizki bez opieki. Lotnisko będzie mogło teraz żądać od niego odszkodowania.