NA ANTENIE: VOLARE/ENGELBERT HUMPERDINCK
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Gdy bije ojciec, gdy bije matka...

Publikacja: 09.05.2013 g.12:20  Aktualizacja: 09.05.2013 g.16:08
Poznań
Coraz częściej docierają o nas informacje o przypadkach bicia małych dzieci. Najczęściej oprawcami są rodzice. Dlaczego? Niedawno doszło do bulwersującej sprawa z Turku. W tamtejszym szpitalu 21-letni mężczyzna pobił swojego 9-miesięcznego synka, który trafił do szpitala z zapaleniem płuc.
przejście dla dzieci - TomFoto
/ Fot. TomFoto

O tym, że malec jest bity przez ojca, powiadomili personel rodzice innych przebywających tam dzieci. Zapłakany chłopiec został odebrany mężczyźnie. Powiadomiono policję. Sprawą zajęła się prokuratura. Mężczyźnie grozi do pięciu lat więzienia. Jak można było uderzyć dziewięciomiesięczne dziecko? Zapytaliśmy o to psychologa, terapeutkę Margaretę Kurzawę z Poradni Zdrowia Psychicznego w Koninie.

Dlaczego rodzice podnoszą rękę na dziecko? I nie mówimy tym razem o klapsie dla kilkulatka - tylko o biciu niemowląt! Czy coraz częściej rodziny zakładają ludzie zupełnie niedojrzali? Może sami pochodzą z tak zwanych rodzin dysfunkcyjnych? A może to współcześnie propagowany pełen swobody i niezależności - często "niezależności od wszystkiego" - styl życia - odsuwający w cień obowiązki rodzinne i rodzicielskie - ma wpływ na nieprzygotowanie i frustracje prowadzące do przemocy młodych rodziców wobec dzieci? Jak Państwo  radzili sobie ze swoją złością, frustracją, zmęczeniem - które dopadają rodziców?

Dlaczego ojciec bije? Zdaniem sąsiadów - takie zachowanie młodego rodzica miało swój początek w jego dzieciństwie  - w takich przypadkach, nie raz już, sąsiedzi opowiadali naszym reporterom, że agresywni rodzice, szczególnie ojcowie, pochodzili z rodzin alkoholików, jako małe dzieci trafiali do domu dziecka. Ale przemoc wobec dzieci występuje nie tylko w rodzinach dysfunkcyjnych.

Według specjalistów frustracja dopada młodych ludzi częściej niż kiedyś, ale dzieci były bite, nawet te najmniejsze, także wiele lat temu. Czy dziś jesteśmy bardziej świadomi, że bicie dzieci to przestępstwo? Czy częściej zgłaszamy takie sprawy policji? Każdy, to ma dzieci wie jak bardzo potrafią one zdenerwować. Jednak większość z nas radzi sobie ze złymi emocjami. Ci, którzy nie są w stanie z różnych powodów nad sobą zapanować mogą znaleźć pomoc. Gdzie jej szukać?

Mały Michałek pobity w szpitalu w Turku wyszedł już ze szpitala. Mama zabrała go do swoich rodziców. Ojciec chłopczyka ma się poddać leczeniu.

http://radiopoznan.fm/n/
KOMENTARZE 3
cz'ytacz 09.05.2013 godz. 13:14
Temat jest tak ROZLEGŁY i PRZEPASTNY że trudno go podjąć w 40-minut audycji ,w której wypowiadają się różne autorytety tzn rodzice.
Bo przyczyny bicia dzieci nie zaczynają się od samych sprawców tj owych zwyczajowych opiekunów zwanych też rodzicami.Na nich problem się kończy ,tj oni są sprawcami pobić za które ostatecznie POWINII PONIEŚĆ KONSEKWENCJE.No i takie konsekwencje powinno się wyegzekwować ,po tym jak wywołał czyn karalny.... .

Lecz rozmawiamy w bardzo rozległej sferze dotyczącej powodów fizycznych targnięć zagrażających zdrowiu i życiu podopiecznych.Która zaczyna się od wpływów środowiska aż poprzez sprawy obyczajowe a na moralizatorstwie kończąc w tym też i wpływach religijnych .(gdyż jak znieść byciem dobrym przykładnym "religijnym"parafianinem,kiedy dziecku np grozi nie zaliczenie RYTUAŁU PÓJŚCIA DO I-KOMUNII ŚWIĘTEJ?)
No i pytanie dla internautów.Jak postąpią kiedy dziecku grozi opóżnienie w zaliczeniu tego wydarzenia ?.Gdyż ksiądz lub katechetka się uparła NA NIE !?)
Więc sprawy postępowania i sprawy wychowawcze to OGROMNA PRZEPAŚĆ MIEDZY RODZICAMI A np INSTYTUCJONALNYM PORADNICTWEM WYCHOWAWCZYM.
Upierdliwa 09.05.2013 godz. 12:53
Ale sprawa dotyczy maleńkich dzieci i nie chodzi o tłumaczenie, bo takie maleństwo jeszcze nic nie rozumie. Tu jesk ewidentmy agresor i nic nie tłumaczy siły wobec niemowlaka. Pozostaję przy swoim - sprawa nie dotyczy wszystkich młodych rodziców, ale rozkapryszonych, nieodpowiedzialnych "niby" rodziców.
~lo 09.05.2013 godz. 12:31
Biedny misiu, był rozkojarzony, nie wiedział jak poradzić sobie ze stresem, nie znał granic... ?! To są jakie pseudointelektualne blubry terapeutki od siedmiu boleści. Facet powinien dostać najwyższa karę, nie ma wytłumaczenia dla takiego okrucieństwa!!!! A tak na marginesie to witamy w nowoczesnym, 'wyluzowanym' społeczeństwie europejskim, więcej izmów, więcej komercji, więcej pseudo artystów w roli autorytetów moralnych. Smutne to w sumie...