Dobra szkoła, studia, ambicje czy praktyka - co decyduje dziś o zdobyciu dobrej pracy? Gimnazjaliści właśnie wybierają szkołę. Pójdą do liceum, technikum, a może do szkoły zawodowej?
Licealiści też już powinni pomyśleć o swojej dalszej drodze? Czy wyższe wykształcenie jest dziś w ogóle w cenie? Czy polska szkoła przygotuje do zawodu? Coraz więcej młodych ludzi przyznaje, że nie wierzy by zdobywana wiedza była przepustką do dobrej pracy. To co się liczy? Jeśli nie wykształcenie to może praktyka - tylko jak ją zdobyć? A może po prostu chodzi o obrotność i znajomości?
Co najbardziej pomaga w zdobyciu wymarzonej pracy? Gimnazjaliści i licealiści właśnie wybierają. Przed nimi pytania: jaka szkoła, jakie studia, jaka przyszłość. Czy człowiek mając "naście" lat już wie, co chce robić w życiu? Do tego przy takich zawirowaniach na rynku pracy, trzeba być wróżką, żeby mieć pewność, że dzisiejszy wybór zainteresowań i co za tym idzie, przyszłej profesji, jest dobry. Ale każdy ma jakieś marzenie o dobrej pracy. Jak ją zdobyć? Czy dzisiejsze szkoły przygotowują do zawodu? Czy cenione jest wykształcenie wyższe?
Zapytaliśmy jak do przyszłej pracy przygotowuje się młodzież z Zespołu Szkół Technicznych w Lesznie. Czy ich zdaniem wykształcenie ma znaczenie? Uczniowie twierdzą, że wychodząc z technikum zawód ma się już w kieszeni. Nie mogą tego powiedzieć licealiści. Liceum to nie koniec nauki. Czy dziś wykształcenie otwiera drogę do dobrej pracy. Uczniowie Liceum nr 2 w Lesznie wierzą, że tak. Uważają, że dobra szkoła lepiej przygotuje do życia i zawodu i być może zrobi wrażenie na przyszłym pracodawcy. Niestety takie dobrego zdania o polskiej szkole nie ma poznański pedagog i psycholog społeczny, prof. Heliodor Muszyński.
Tworzy to nie najlepszy obraz polskiej szkoły. I jak taka szkoła ma
przygotować młodego człowieka do zawodu, rozwinąć jego zainteresowania i
pokierować tak, żeby mógł zdobyć dobrą pracę? Może o zdobyciu dobrej, wymarzonej pracy decyduje nie tyle
ukończona szkoła ale praktyka lub doświadczenie. A może chodzi o
znajomości?
Zapytaliśmy także dyrektorów tych szkół - czy ich zdaniem są w
stanie przygotować młodzież do pracy. Grzegorz Pilzak, dyrektor Zespołu Szkół Technicznych w
Lesznie stawia na przebranżowienie, czyli
dostosowanie do zmian na rynku pracy. Też ważna umiejętność. Po technikum młodzi
ludzie już coś umieją i jak nie tęsknią za studiami, mogą szukać pracy. A jak
przygotowuje do życia zawodowego liceum i czy młodzież ceni wykształcenie? Dyrektor "Dwójki" w Lesznie, Tomasz Kopydłowski mówi, że rośnie
odsetek uczniów liceów i techników, którzy czują się zagrożeni bezrobociem,
sięga on odpowiednio 65 i 70 proc.
W 2008 r. podobne obawy miało niemal o połowę mniej uczniów - ok. 38 proc. Większość ankietowanych uważa także, że o zdobyciu pracy decydują przede wszystkim znajomości i układy. Czym młodzi powinni kierować się przy wyborze szkół uwzględniając przyszłą zawodową karierę - jak powinni im doradzać dorośli, żeby zainteresowania przekuć potem w jak największą szanse na pracę - to wcale nie takie proste zadanie dla nastolatka. O podpowiedzi poprosiliśmy Mariolę Linke, doradcę zawodowego z Centrum Informacji i Planowania Kariery Zawodowej w Lesznie.
Praktyczne wykorzystanie wiedzy czyli to doświadczenie, na którym tak zależy pracodawcom jest bardzo ważne. Studenci doskonale zdają sobie sprawę jak ono jest ważne. Walczą o praktyki, o staże. I coraz więcej uczelni sięga też po nowe rozwiązanie - tzw studia dualne, gdzie studenci, zdobywając wiedzę, zdobywają jednocześnie praktykę w przyszłym zawodzie. To rozwiązanie nowe i wcale nie takie nowe - mówi Zbigniew Mocek, kanclerz Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Lesznie.
Mariola Linke, doradca zawodowy, szefowa Centrum Informacji i Planowania Kariery Zawodowej w Lesznie próbuje analizować, dlaczego wielu młodych nie wierzy w możliwości szkół, w to, że może ich ona przygotować do zdobycia dobrego zawodu. Statystyki dają niejasny obraz sytuacji. Tylko w Lesznie w urzędzie pracy wśród zarejestrowanych - 28 procent to absolwenci zawodówek, 23 procent techników, a 13 procent to absolwenci szkół wyższych. Przy takich statystykach trudno wierzyć, że polska szkoła jest przystosowana do oczekiwań rynku pracy.
Polska szkoła musi się zmienić, musi być bardziej życiowa, nie testowa, powinna nauczyć młodych ludzi radzenia sobie w dorosłości i umiejętności, które pozwolą im zdobywać cele - to początek wszelkich zmian uważa pedagog i psycholog społeczny, prof. Heliodor Muszyński.
Tak poważnego kryzysu zaufania polska szkoła nie przeżywała od 2003 r. Tak przynajmniej wynika z badania CBOS i Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii "Młodzież 2013" Coraz większa liczba uczniów przyznaje, że nie ma zaufania do szkoły. Młodzi Polacy nie wierzą, że dzięki niej np. zdobędą lepszą pracę. Tylko 48 proc. uczniów wierzy, że dzięki szkole zdobędzie wymarzoną pracę. Co trzeci jest jednak pesymistą. Odsetek uczniów liceów i techników, którzy czują się zagrożeni bezrobociem, sięga odpowiednio 65 i 70 proc. W 2008 r. podobne obawy miało niemal o połowę mniej uczniów - ok. 38 proc. Większość ankietowanych uważa także, że o zdobyciu pracy decydują przede wszystkim znajomości i układy.
A co o szkole i tym, co daje, sądzą Nasi Słuchacze?
- Dzisiejszy uczeń lub student nie ma zamiaru ciężko pracować; Szkoła niewiele nauczy zawodowo, bo nowoczesność kosztuje, a wiadomo, jakie jest dofinansowanie szkół; Przepisy przeszkadzają w uzyskaniu konkretnych umiejętności, bo uprawnienia lepiej sprzedać niż dać uczniowi, a przy tym, jeśli zdarzyłby się jakiś wypadek (porażenie prądem - wiadomo, uczniom różne pomysły wpadają do głowy), to nauczycielw mają tylko kłopoty; Dobry nauczyciel za egzekwowanie lekcji jest krytykowany przez uczniów i riodziców (a później płacz..); Dużo - znaczy byle jak - i takie jest to wyższe wykształcenie. Strach słuchać przyszłej elity narodu - głupota kipi i rozsądny pracodawca naprawdę sie zastanawia przed przyjęciem kogoś do pracy...Oczywiście - to uogólnienia...