- To nie pierwsza taka tragedia w tym miejscu dwupasmówki - mówią przechodnie. - Na tych pasach się ginie. Jeden kierowca się zatrzymuje i przepuszcza pieszych, a drugim pasem inny jedzie jak szatan. Jest ograniczenie do 50 km na godzinę ale nikt tego nie przestrzega. Sygnalizacja świetlna na pewno by wiele zmieniła. W zeszłym roku również motocyklista zabił na tym samym przejściu rowerzystę. Wcześniej dochodziło także do wypadków - mówią ludzie.
Jak powiedział nam naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Gnieźnie Sławomir Sikorski, mieszkańcy i policja wielokrotnie wnioskowali do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych o sygnalizację świetlną w tym miejscu. Odpowiedź zawsze była negatywna z powodu braku pieniędzy.
Być może bezpieczniej będzie na ulicy Poznańskiej w Gnieźnie po 2017 roku. Wtedy
cały ruch na trasie Poznań-Bydgoszcz z ulicy Poznańskiej przeniesie się na
budowaną obwodnicę miasta. Mieszkańcy liczą jednak, że sygnalizację świetlną w
tym miejscu uda się założyć wcześniej.
A może tak zacząć "kwestę"? Fotoradar i patrol, ze 2-3 tys dziennie spokojnie by się zabrało. Po odliczeniu kosztów, w ciągu roku byłoby ze 300 tysięcy. Potrzebna byłaby tylko mała zmiana przepisów, lub praktyki MF. Może, z resztą, pomogłyby same banery przy wjeżdzie do Gniezna. Uwaga fotoradary - zbieramy pieniądze na sygnalizację